- Porozumienie społeczne mówi o roku 2049 jako końcu wydobycia węgla kamiennego w Polsce, ale dzisiaj musimy poważnie przemyśleć harmonogram dochodzenia do 2049 - powiedział Jacek Sasin na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Mówił, że kopalnie muszą być wygaszane "zdecydowanie wolniej".
Więcej podobnych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wicepremier mówił, że Polska musi zrezygnować z gazu jako paliwa przejściowego, a docelowy model to odnawialne źródła energii (OZE) i energetyka jądrowa. - Do tego czasu, dopóki uda nam się zapewnić wystarczalność naszego systemu energetycznego z tych źródeł, musimy eksploatować i wykorzystywać węgiel - powiedział.
- To wymaga nie tylko utrzymania wydobycia w dłuższej perspektywie czasu na wyższym poziomie, ale również zwiększenia wydobycia, szczególnie w obliczu embarga na węgiel rosyjski - podkreślił. Jacek Sasin dodał, że sankcje na Rosję oznaczają "ubytek w skali roku 8 mln ton węgla w sektorze ciepłownictwa samorządowego i w sektorze prywatnym".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Na początku 2022 r. Polska miała złożyć do Komisji Europejskiej wniosek notyfikacyjny, dotyczący umowy społecznej rządu z górnikami. Umowa ta zakłada m.in. wygaszanie kopalń węglowych do 2049 r., przewiduje wsparcie dla górników, w tym np. gwarancję zatrudnienia, a także dopłaty do redukcji wydobycia.
Choć KE nie dała jeszcze formalnej zgody dla umowy społecznej, rząd wypłaca już środki finansowe. Na początku lutego br. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o systemie wsparcia górnictwa węgla kamiennego w ramach tej umowy. Przez 10 lat sektor górniczy ma otrzymywać pomoc finansową w kwocie 28,8 mld zł.