Na początku marca Polska zapowiadała, że opuści Międzynarodowy Bank Współpracy Gospodarczej. "W obliczu agresji Rosji na Ukrainę Polska rozpoczęła działania na rzecz wyjścia z MBWG" - zapewniało Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na zapytanie Business Insidera.
Pomimo deklaracji Polska wciąż jest udziałowcem banku. Jego historia sięga czasów powojennych, powołano go bowiem jako koordynatora współpracy w ramach RWPG (Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej). Instytucja przetrwała rozpad ZSRR, a jej udziałowcami są, oprócz Rosji i Polski m.in. Bułgaria, Rumunia, Czechy, Słowacja oraz Wietnam i Mongolia. Polska posiada około 12 proc. udziałów, a Rosja - ponad połowę.
Źródła serwisu potwierdzają, że prace nad opuszczeniem rosyjskiego banku się przedłużają, bo "proces jest złożony". - Trudno jednak zrozumieć, dlaczego po stronie legislacyjnej nic nie jest jeszcze gotowe - mówi informator portalu.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
"Rosyjski" bank opuścić chce nie tylko Polska. We wspólnym oświadczeniu, pod którym widnieją podpisy szefów resortów finansów Czech, Słowacji, Bułgarii i Rumunii, znajdujemy powody decyzji. "Z uwagi na trwającą i eskalującą nieuzasadnioną, niesprowokowaną i bezwzględną militarną agresję Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie, działając wspólnie, jako kraje członkowskie Unii Europejskiej, zdecydowaliśmy się podjąć kroki zmierzające do zaprzestania uczestnictwa w Międzynarodowym Banku Współpracy Gospodarczej i w Międzynarodowym Banku Inwestycyjnym" - piszą ministrowie finansów.
W marcu nie padła jednak żadna konkretna data, a ogólne zapewnienie. "Zgodnie z naszymi wewnętrznymi regulacjami przedłożymy, tak szybko jak będzie to możliwe, formalne zawiadomienie i zainicjujemy rozliczenia zgodnie ze statutami Banków z zamiarem uporządkowanego ich opuszczenia. Podejmiemy kroki zapobiegające wykorzystaniu tych Banków do omijania sankcji Unii Europejskiej, m.in. zapobiegając udostępnianiu aktywów obu ww. instytucji Federacji Rosyjskiej, do czasu osiągnięcia porozumienia regulującego nasze wystąpienie" - czytamy w oświadczeniu.