W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę USA wraz z krajami UE regularnie nakładają sankcje na rosyjskie przedsiębiorstwa, oligarchów, a także najbardziej wpływowe osoby w państwie, które wspierają Władimira Putina. Według informacji "Wall Street Journal" w ostatniej chwili zrezygnowano jednak z umieszczenia na tej liście Aliny Kabajewej. Choć Władimir Putin od lat ukrywa swoje życie prywatne, to nieoficjalnie mówi się, że Kabajewa (była znana gimnastyczka i deputowana do Dumy Państwowej) może być jego aktualną partnerką lub nawet żoną.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Decyzja o usunięciu Kabajewej z listy osób objętych sankcjami "zapadła w ostatniej chwili" - pisze "The Wall Street Journal", dodając, że Departament Skarbu przygotował nawet listę, na której znalazła się Kabajewa, ale Rada Bezpieczeństwa Narodowego podjęła decyzję o usunięciu jej nazwiska. Wśród urzędników USA ma panować przekonanie, że objęcie kobiety sankcjami "byłoby osobistym ciosem dla Putina" co z kolei mogłoby doprowadzić do eskalacji napięcia między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. To z kolei mogłoby wpłynąć negatywnie na przebieg rozmów pokojowych ws. wojny w Ukrainie.
Kreml dementuje powiązania kobiety z Władimirem Putinem. "Wall Street Journal" podkreśla jednak, że wielu zachodnich urzędników uważa, że była gimnastyczka może być jedną z "najbardziej wpływowych postaci w Rosji ze względu na jej bliskość do rosyjskiego przywódcy". Według gazety Kabajewa ma aktualnie przebywać w Szwajacarii, ale kraj ten nie potwierdził tych informacji.
"Kabajewa powinna być natychmiast objęta sankcjami" - napisał na Twitterze Gieorgij Ałburow Ałburow, rosyjski bloger i działacz antykorupcyjny, współpracownik znanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Dowodził on, że kobieta stoi na czele National Media Group (NMG), czyli największej propagandowej machiny Putina.
Kabajewa z przekonaniem powielała kłamstwa Kremla, ogłaszając m.in. że "Rosja postanowiła chronić Donbas i Ługańsk przed nazistami" oraz jest zamieszana w ukrywanie majątku Władimira Putina. Według informacji rosyjskiego dziennikarza babcia kobiety - Anna Zatsepilina, regularnie otrzymuje niezwykle hojne prezenty od rosyjskich oligarchów.
W 2015 roku od przyjaciela Putina Giennadija Timczenki dostała apartament o powierzchni 200 m2 w Sankt Petersburgu o wartości 120 mln rubli, a cztery dni wcześniej nabyła apartament o powierzchni 600 m2 na moskiewskim Arbacie, wart co najmniej 600 mln rubli.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl