Agencja Bloomberg poinformowała w środę, że na skutek odcięcia gazu przez Rosję, ceny surowca na europejskim rynku gwałtownie wzrosły eskalując napięcie i kryzys energetyczny. Mowa o wzroście rzędu 20 proc.
- Zima będzie trudna, bo może brakować nie tylko gazu, ale także węgla i biomasy, tego nie ukrywał zresztą były minister klimatu Michał Kurtyka podczas spotkania z dziennikarzami - mówił Rafał Zasuń z Wysokiegonapięcia.pl. - Jedno co jest pewne, to solidne podwyżki, zwłaszcza dla przemysłu. Ceny gazu po tej decyzji Gazpromu już podskoczyły o dwadzieścia procent. Nie byłbym takim optymistą, że to tylko kwestia cen i że gazu nie zabraknie także w Polsce - stwierdził na antenie TVN24.
- O tanim gazie musimy zapomnieć. Nie na zawsze, a na kilka lat - ocenił w rozmowie z Gazeta.pl Dawid Czopek zarządzający w Polaris FIZ. Podkreślił, że sprowadzanie gazu z Rosji było najtańszą dla Polski możliwością. Więcej szczegółów w tym artykule:
Money.pl pochyliło się nad tym, co się wydarzy, jeśli Rosja odetnie od gazu kolejnym państwom UE. Serwis zwrócił uwagę, że wraz ze wzrostem zapotrzebowania na surowiec, jego ceny poszybowałyby w górę. Przypomniano, że podobna sytuacja miała miejsce już w zeszłym roku, kiedy ze względu na politykę Moskwy ceny znacząco wzrosły.
Podwyżki przewiduje także była prezeska PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa. - Będziemy korzystać z gazu kupowanego na bieżąco. W sytuacji, w której nie tylko Polsce zostanie zakręcony gaz, to ceny gazu dostępnego na giełdach od razu wzrosną - powiedziała w rozmowie z Money.pl.
- W przeciwieństwie do ropy nie da się szybko zwiększyć dziennego wydobycia. To tak nie działa. Magazyny są po to, żeby wypełniać je latem, kiedy gaz jest tańszy, aby ewentualnie móc korzystać z nich w zimie, w sezonie najwyższego popytu - podkreśliła.
Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, zapowiedział w środę w RMF FM, że nawet w przypadku zmiany władz w Rosji, Polska nie będzie więcej kupowała rosyjskiego gazu.
- Nie będziemy kupowali gazu od rosyjskich podmiotów. Koniec. To się stało szybciej, niż przewidywaliśmy. W warunkach normalnych kontrakt gazowy z Gazpromem miał wygasnąć w grudniu tego roku. Do tego się przygotowywaliśmy od 6 lat. Inwestycje, które wtedy zaczęliśmy, są w tym roku kończone, m.in. gazociąg z Norwegii, który będzie w październiku uruchomiony - powiedział. - Dużo [gazu - red.] otrzymywaliśmy od Rosji i to musi być zastąpione. Ceny gazu, który jest dostępny na rynku, są wysokie i nieprzewidywalne dodatkowo dzisiaj - ocenił.
Pytany, czy norweski gaz będzie droższy od rosyjskiego, Naimski odpowiedział, że nie. Nie wykluczył jednocześnie podwyżki cen. - Będziemy, być może musieli zapłacić więcej za gaz, ale nie dlatego, że gdzieś może być tańszy np. od Rosji [...], tylko dlatego, że po prostu gaz w tych warunkach wojennych i kryzysu energetycznego, jak inne surowce energetyczne, po prostu będzie być może droższy - stwierdził.
Spokojniejszą prognozę przedstawił w TVN24 Jakub Wiech z serwisu Energetyka24.pl. - Od dłuższego czasu przygotowaliśmy się na scenariusz, w którym Rosja zakręca Polsce kurek z gazem - powiedział. Nawiązał do zapewnień ministerki klimatu Anny Moskwy, że polskie rezerwy gazu są wypełnione w 76 procentach.
- To dosyć dużo, jak na okres po sezonie grzewczym - stwierdził Wiech. - Całość naszego zapotrzebowania będziemy zaspokajać ze źródeł nierosyjskich, a i tych jest sporo - mamy terminal w Świnoujściu czy interkonektory biegnące np. do Czech, a także do Niemiec - poprzez rewers na gazociągu jamalskim, czy interkonektor łączący z gazoportem w Kłajpedzie w Litwie, który zostanie uruchomiony 1 maja. Sytuacja jest w miarę dobra - ocenił. 1 października uruchomiony zostanie również Baltic Pipe, wspomniane już połączenie, które pozwoli przesyłać gaz z Norwegii.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>