"Święta Zmartwychwstania pańskiego to czas radości, w którym tradycyjnie spotykamy się w rodzinnym gronie. W tym roku nareszcie po dwóch latach będziemy świętować wspólnie" - mówił Mateusz Morawiecki w ostatnim spocie wielkanocnym. Ukazał się on w wielu rozgłośniach radiowych i stacjach telewizyjnych, których emisję należało opłacić.
"Premier w specjalnym orędziu podziękował Polakom za ich pomoc i wsparcie okazywane obywatelom zza wschodniej granicy" - wyjaśniło Centrum Informacyjnym Rządu w wiadomości przesłanej Press.pl. Przypomniano, że spot z życzeniami realizowany był w domu jednej z polskich rodzin, która zdecydowały się przyjąć uchodźców z Ukrainy. Spot telewizyjny miał również napisy w języku ukraińskim.
Jak udało się ustalić serwisowi Press.pl, w sumie za emisję życzeń premiera zapłacono 650 tys. zł, choć spot wcale nie został wyemitowany we wszystkich największych stacjach. W telewizji zobaczyć go mogli widzowie TVP oraz Polsatu, z którymi umowy kosztowały rząd po 150 tys. zł. brutto. Spot w telewizji pojawił się również w TV Republika i TV Trwam. Za co zapłacono po 75 tys. zł. Życzeń zabrakło m.in. w TVN.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Wśród rozgłośni radiowych również nie zdecydowano się na wszystkie największe stacje. Życzenia od Premiera Morawieckiego pojawiły się w rozgłośniach Grupy RMF i Polskim Radiu, za co zapłacono po 100 tys. zł. Pominięto za to drugiego największego nadawcę komercyjnego, czyli Eurozet.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl