Media: Unijni dyplomaci rozważają rezygnację z zakazu importu rosyjskiej ropy. "Niebezpieczny precedens"

W Brukseli pojawia się zniecierpliwienie dotyczące szóstego pakietu sankcji, które mają być nałożone na Rosję. Państwa UE nie mogą dojść do porozumienia w kwestii zakazu importu ropy. Niektórzy chcą, by tę kwestię na razie z sankcji wyłączyć i wrócić do niej w przyszłości. - To będzie niebezpieczny precedens - komentuje szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Szósty pakiet sankcji na Rosję wciąż nie został zaakceptowany przez UE. Problemem jest kwestia całkowitego zakazu importu rosyjskiej ropy. Embargo blokują przede wszystkim Węgry. Dlatego, jak donosi Politico, w Brukseli pojawił się pomysł, by kwestię ropy wykluczyć z najnowszego pakietu. 

Zobacz wideo Największy lęk Putina. Ekspert: Właśnie dlatego od zawsze bał się rewolucji

Unia porzuci blokowanie importu rosyjskiej ropy?

- Faktycznie, pojawia się pomysł, aby pakiet sankcji rozdzielić, ponieważ jest zgoda na 90 proc. jego elementów. Posuwamy się do przodu ze wszystkim, oprócz ropy - stwierdził jeden z unijnych dyplomatów w rozmowie z serwisem. - To frustrujące, że nie możemy pójść do przodu z tematami, które są zatwierdzone. Dlaczego zatem nie zastosować rozwiązania pragmatycznego i kontynuować dyskusję nad kwestię energii? - dodaje. 

Pewności co do tego, że kwestia ropy zostanie "wyjęta" z pakietu sankcji, nie ma. W rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką wyjaśnił to szef unijnej dyplomacji Josep Borrell - To będzie niebezpieczny precedens i oznaka słabości Unii - stwierdził. 

W szóstym pakiecie sankcji jest oprócz embarga na ropę także rosyjski bank Sberbank, który ma być odłączony od globalnego systemu rozliczeń finansowych SWIFT. Poza tym kolejne osoby mają być objęte restrykcjami. Tym razem na czarną listę z zakazem wjazdu do Unii i zablokowanymi aktywami w Europie mają trafić Alina Kabajewa, matka dzieci Władimira Putina, oraz zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej patriarcha Cyryl.

Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Węgry chcą pieniędzy za odejście od ropy

Możliwy jest też inny scenariusz. Węgry oficjalnie poinformowały, że chcą od 500 milionów do 750 milionów euro, by mogły się odłączyć od rosyjskiego rurociągu i podłączyć do chorwackiego.

To jednak - jak można usłyszeć w Brukseli - kwota zbyt wygórowana. Tym bardziej że istnieją techniczne możliwości tłoczenia ropy na Węgry rurociągiem adriatyckim. - Komisja Europejska będzie musiała to przekalkulować, oby nie przestrzeliła z ich przekupieniem - powiedział Beacie Płomeckiej jeden z unijnych dyplomatów. 

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl

Więcej o: