Międzynarodowa sieć kawiarni w Rosji pojawiła się w 2007 roku i do 2022 roku otworzyła w tym kraju 130 placówek. Przynosiły one 1 proc. dochodów firmy. W wyniku rosyjskiej inwazji Starbucks od 8 marca zawiesił wszelką działalność biznesową z tym krajem. Wstrzymanie obejmowało wysyłkę wszystkich produktów Starbucksa i tymczasowe zamknięcie kawiarni. Sytuacja w Ukrainie się nie zmieniła, dlatego firma zdecydowała się ostatecznie "podjąć decyzję o wycofaniu się i zaprzestaniu obecności marki na tym rynku".
"Potępiamy niesprowokowane, niesprawiedliwe i przerażające ataki Rosji na Ukrainę, a nasze serca łączą się ze wszystkimi poszkodowanym. Inwazja i humanitarne skutki tej wojny są druzgocące i tworzą efekt falowy, który jest odczuwalny na całym świecie" - napisał dyrektor generalny Kevin Johnson w marcu, zanim odszedł na emeryturę jako dyrektor generalny, cytuje CNBS.
Finansowe szczegóły tej decyzji nie są publiczne. Firma nie ujawnia również skutków zawieszenia działalności w Rosji. Wiadomo jedynie, że przychód z rosyjskiego biznesu ma zostać przekazany na cele humanitarne w Ukrainie.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Jak informuje BBC przez sześć miesięcy, firma będzie nadal wypłacała wynagrodzenia pracowników sklepów Starbucks w tym kraju i zapewni pomoc partnerom "w przejściu do nowych możliwości poza Starbucks". W sumie w Rosji zatrudnionych było prawie 2 tysiące osób.
Brytyjskie media doniosły, że kuwejcka spółka Alshaya Group, która jest właścicielem i operatorem sklepów Starbucks, powiedziała, że decyzja o odejściu jest "komunikatem Starbucksa" i skierowała pytania do sieci kawiarni.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
To kolejna duża firma, która w tym tygodniu wyraźnie odcięła się od Rosji. Wcześniej McDonald's poinformował, że zamierza sprzedać swój biznes w Rosji. Za bezpośrednią przyczynę decyzji wskazano działania Kremla wobec Ukrainy.
Więcej na ten temat przeczytasz w poniższym artykule: