Wielka Brytania. Rząd wypłaci po 400 funtów za rosnące ceny energii. "Nie rozwiążemy każdego problemu"

400 funtów dla każdego gospodarstwa domowego i dodatkowe jednorazowe świadczenia dla emerytów i osób niepełnosprawnych oraz specjalny podatek dla firm energetycznych zapowiedział rząd Wielkiej Brytanii. Ogłoszony plan awaryjny to odpowiedź na rosnące koszty życia związane z inflacją i wzrostem cen energii.

- Rząd nie może rozwiązać każdego problemu. Ale możemy zmniejszyć ciężar. I tak zrobimy - powiedział w czwartek w Izbie Gmin kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Zamiast ogłoszonej już wcześniej pożyczki o wartości 200 funtów, każde gospodarstwo domowe dostanie dwa razy więcej i nie będzie musiało zwracać pieniędzy.

Wielka Brytania wypłaci świadczenia najbiedniejszym, niepełnosprawnym i emerytom

Rishi Sunak wyliczał kwoty, które rząd wypłaci poszczególnym grupom społecznym w odpowiedzi na rosnące koszty życia związane z inflacją i cenami energii. Bank Anglii spodziewa się, że w tym roku inflacja w kraju wyniesie średnio około 9 proc.

Zgodnie z zapowiedzią kanclerza skarbu, ok. 8 mln gospodarstw domowych o najniższych dochodach otrzyma jednorazowe wsparcie w wysokości 650 funtów. Kwota ta zostanie wypłacona w dwóch "ratach" - rząd wypłaci pierwszą część tego świadczenia w lipcu, a drugą jesienią tego roku. Władze nie podały jeszcze konkretnych dat.

Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Emeryci korzystający już z zasiłków na ogrzewanie dostaną na jesień dodatkowe 300 funtów, a osoby z niepełnosprawnościami od września otrzymają dodatkowe 150 funtów. Wiele osób z tej trzeciej grupy również otrzyma wspomnianą na początku kwotę 650 funtów. - Nie ma potrzeby wypełniania skomplikowanych formularzy. Wyślemy płatność prosto na konta bankowe - zapewnił Rishi Sunak.

Wielka Brytania. Rząd nałoży podatek na firmy energetyczne

Rząd przeznaczy na wsparcie gospodarstw domowych 15 mld funtów. Pieniądze na ten cel będą pochodziły m.in. z podatku nałożonego na firmy sektora energetycznego. - Podatek wyniesie 25 proc., będzie tymczasowy. Gdy ceny ropy i gazu wrócą, opłata zostanie stopniowo zniesiona - zapowiedział Rishi Sunak.

To opłata, którą przez długie tygodnie konserwatyści uważali za zły pomysł, przekonując, że zdusi inwestycje i na dłuższą metę uderzy w konsumentów. O opłatę cały czas apelowała jednak opozycja, wskazując, że firmy energetyczne zapisały właśnie na swoim koncie niespodziewane zyski.

- Minister finansów nareszcie zrozumiał, z jakimi problemami mierzy się nasz kraj - mówiła w parlamencie Rachel Reeves z Partii Pracy. Konserwatyści zmodyfikowali jednak pomysł, oferując duże ulgi podatkowe tym firmom, które obiecają inwestycje w brytyjską infrastrukturę.

Gabinet premiera Borisa Johnsona przyspieszył ogłaszanie planu. Według krytyków rządu to próba odwrócenia uwagi od afery z przyjęciami na Downing Street, które odbywały się podczas lockdownu. W środę ukazał się oficjalny raport w tej sprawie - krytyczny wobec czołowych polityków, w tym szefa rządu.

Zobacz wideo Tracz o REPowerEU: KE postawiła sprawę jasno. Musimy jak najszybciej uniezależnić się od rosyjskich gazu, węgla i ropy
Więcej o: