- Jeśli Kijów rozwiąże problem rozminowywania portów, to rosyjska marynarka wojenna zapewni swobodny przepływ statków ze zbożem na Morze Śródziemne - cytuje we wtorek wypowiedź Siergieja Ławrowa państwowa rosyjska agencja RIA Nowosti.
Unia Afrykańska ostrzegła we wtorek Unię Europejską, że rosyjska blokada portów w Ukrainie grozi "katastrofalnym scenariuszem" niedoborów żywności i wzrostu cen. Jeśli obecne globalne trendy w dostawach żywności będą się utrzymywać, to "najgorsze może być dopiero przed nami" - powiedział podczas wideokonferencji prezydent Senegalu i przewodniczący Unii Afrykańskiej Macky Sall na szczycie w Brukseli, cytowany przez "The Guardian".
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Podkreślił, że kraje afrykańskie mocno ucierpiały w wyniku światowego kryzysu żywnościowego, a powodem kryzysu jest "silna zależność" od rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy. Przed wybuchem wojny, kraje afrykańskie importowały 44 proc. pszenicy z Ukrainy i Rosji. Ukraina jest jednym z największych eksporterów zbóż na świecie.
Rosja, która blokuje ukraińskie porty, szerzy również dezinformację w krajach Afryki, według której problemy z eksportem zboża są spowodowane europejskimi sankcjami. Szef Unii Afrykańskiej podkreślił podczas wideorozmowy z przywódcami państw UE, że to wojna i rosyjska blokada, a nie sankcje są powodem obecnego kryzysu.
Europejscy przywódcy rozmawiali też o szybszym tworzeniu tzw. korytarzy solidarnościowych, którymi priorytetowo eksportowane będą ukraińskie zboża. Chodzi o udostępnianie dodatkowego taboru kolejowego, unijnych portów i statków oraz samochodów ciężarowych. To ważne, ale jednak nie wystarczy, aby wyeksportować szybko zalegające miliony ton zboża w Ukrainie - podaje Informacyjna Agencja Radiowa. Szef unijnej dyplomacji analizuje pomysł wysłania misji morskiej w porozumieniu z ONZ, która konwojowałaby statki ze zbożem.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
W weekend Władimir Putin poruszył temat blokady portów w 80-minutowej rozmowie z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem. Przekonywał, że "chce rozmawiać o umożliwieniu eksportu zboża, w tym ukraińskiego, z portów Morza Czarnego oraz pozostaje gotowy, by zwiększyć eksport rosyjskich nawozów i produktów rolnych", jeśli sankcje na Rosję zostaną zniesione. Mówił też, że pomoże to "zmniejszyć napięcia na światowym rynku żywności, a ewentualne otwarcie kanałów nie byłoby wykorzystywane do działań ofensywnych". Główną rolę w tej sprawie miałaby odegrać ONZ.
Przypomnijmy, że to rosyjscy żołnierze, na polecenie Władimira Putina, masowo wywozili i niszczyli ukraińskie zboże. W ostatnich dniach strona ukraińska alarmowała, że zboże, które zostało wywiezione m.in. z Chersonia i okolicznych miast, jest przeładowywane na Krymie - potwierdziły to zdjęcia satelitarne. Rosjanie odbierają też ukraińskim rolnikom maszyny niezbędne do pracy. "Rosyjscy żołnierze minują pola, zabierają rolnikom maszyny i paliwo oraz wywożą zboże z magazynów. Okupanci chcą wywołać katastrofę humanitarną w regionie chersońskim, aby zmusić ludzi do posłuszeństwa" - pisali reporterzy Outriders.
Działania Rosji nazywane są "szantażem zbożowym", a kartą przetargową jest 22 mln ton zboża, które utknęło w ukraińskich magazynach i elewatorach. "Na rosyjską pozycję negocjacyjną pracuje uciekający czas, za chwilę ruszą nowe żniwa. Rosja okupuje jedną piątą terytorium kraju, ale w innych regionach uda się sporo zebrać. Plony będą oczywiście znacznie mniejsze niż zazwyczaj, ale ziarno i tak trzeba gdzieś magazynować, a zboża, warzywa i inne produkty rolne przeznaczone na eksport trzeba wysłać. I znów – nie ma miejsca w elewatorach i magazynach na nowe zbiory i przyszłe zasiewy" - podsumowuje "Polityka" w tekście o "szantażu zbożowym" Putina.