Kartki na węgiel? Szef składu: Czeka nas kryzys, jakiego nie było od czasów PRL

- Trzeba wyczarować 5-7 mln ton węgla, które w poprzednich latach przyjeżdżały z Rosji. Ten węgiel trafiał do pieców zwykłych ludzi w północnej Polsce. Czeka nas kryzys, jakiego nie było od czasów PRL - przewiduje szef składu węglowego z północnej Polski. Dealerzy podnoszą ceny, a Polska Grupa Górnicza na stronie internetowej wyprzedaje węgiel na pniu.

W rozmowie z Wirtualną Polską szef jednego ze składów węglowych z północy Polski, wyjaśnia, że najlepsza oferta, którą otrzymał w zeszły piątek, to 2295 netto za węgiel Orzech Jankowice. Tłumaczy, że po odliczeniu 23 proc. VAT, kosztów transportu, własnej marży, będzie sprzedawać go po 3000 zł za tonę. Według niego taki węgiel powinien kosztować 800 zł za tonę. Jak ocenia, jest to oznaka kryzysu, jaki czeka Polskę, bo nałożeniu embarga na rosyjski węgiel. 

Zobacz wideo Michał Smoleń (Instrat) wyjasnia jak obecna sytuacja wpłynie na decyzje rządu ws. odchodzenia od węgla?

Węgiel. Ceny znacząco wzrosły. "Węglowa mafia wyczuła interes"

- Ludzie będą pluć mi na chodnik, wyzywać od spekulantów. Bogatsi klienci kupią, a w wakacje kupią nawet po 4000 zł za tonę. Węglowa mafia ze Śląska wyczuła interes i podbijają ceny - mówi w rozmowie z WP szef składu węglowego.  

Przedsiębiorca, aby obniżyć ostateczny koszt węgla, zaczął wozić na południe wapno rolnicze, dzięki czemu może uwzględnić dodatkowy zarobek, ustalając swoje ceny. Nie przynosi to jednak oczekiwanych rezultatów, gdyż węgla w normalnej kwocie praktycznie nie da się już dostać.  

Polska Grupa Górnicza prowadzi internetową sprzedaż węgla, ale od pewnego czasu m.in. ekogroszek wyświetla się na stronie jako niedostępny. Jak podaje WP, spółka tłumaczy, że większość dziennej produkcji (ok. 6000 ton) trafia na sprzedaż detaliczną. Szacuje się zaś, że zapotrzebowanie wzrosło 34 razy, względem poprzedniego roku. Dlatego PGG wprowadziła limity.  

Brak węgla na stronie PGGBrak węgla na stronie PGG Strona internetowa Polska Grupa Górnicza

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Polska Grupa Górnicza zmienia sposób sprzedaży węgla 

"Sprzedaż w sklepie internetowym od dnia 31.05.2022 roku odbywa się we wtorki i czwartki. Towar na półkę wystawiany jest od 16:00 i dostępny do wyczerpania zapasu. Nie przyjmujemy do realizacji zamówień złożonych telefonicznie ani drogą mailową" - czytamy w oficjalnym komunikacie na stronie.  

Aby odebrać węgiel, klienci będą musieli pokazać świadectwo z gminnej bazy danych potwierdzające, że posiadają dom ogrzewany węglem. Ma to zapobiegać spekulacyjnym zakupom. Pierwszy dzień nowych rozwiązań sprzedażowych już 2 czerwca o godzinie 16.  

Rozmówca Wirtualnej Polski tłumaczy, że przedsiębiorcy tacy jak on, są obsługiwaniu przez dealerów kopalni, którzy zawyżają ceny, bo po nałożeniu embarga na węgiel z Rosji w Polsce brakuje tego surowca.

Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Węgiel. Embargo na węgiel wpływa na ceny w Polsce 

- A wiadomo, że będzie brakować, ponieważ trzeba wyczarować 5-7 mln ton, które w poprzednich latach przyjeżdżały z Rosji. Ten węgiel trafiał do pieców zwykłych ludzi w północnej Polsce. Czeka nas kryzys, jakiego nie było od czasów PRL. Może nawet kartki na węgiel i wydawanie ludziom po jednej tonie opału na miesiąc - komentuje przedsiębiorca dla WP.  

Mimo to w zeszłym tygodniu wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik zapewnił, że w Polsce nie zabraknie węgla w jesienno-zimowym sezonie grzewczym. Dodał, że rząd podejmuje działania, "by nie doszło do deficytu tego surowca". Pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego powiedział również, że w 2022 r. spółki Skarbu Państwa planują zwiększyć wydobycie o około 1,5 mln ton węgla energetycznego. 

O wpływie odejścia od rosyjskiego węgla na polski rynek tego surowca wypowiadał się również Mateusz Morawiecki. "Węgiel z Australii, z RPA czy Kolumbii nie musi być droższy niż rosyjski. Te ceny nie muszą wcale uderzyć Polaków po portfelach. Będziemy robić wszystko, aby nie przełożyło się to w kolejnym sezonie" - zapewniał na konferencji pod koniec marca. 

Więcej o: