Polacy w panice, ministerka środowiska uspokaja: Węgiel płynie do Polski. "Jesteśmy po bezpiecznej stronie"

- Na dziś mamy zabezpieczone ponad osiem milionów ton węgla. Jesteśmy po bezpiecznej stronie - zapewniła szefowa resortu środowiska Anna Moskwa. - Czeka nas kryzys, jakiego nie było od czasów PRL - ostrzega jeden z przedsiębiorców prowadzący skład węgla.

Internetowy sklep Polskiej Grupy Górniczej, w którym kupić można węgiel, w jednej chwili oblega nawet 70 tys. osób. Może to świadczyć o panice, która zapanowała wśród osób poszukujących niezbędnego do ogrzewania surowca. Zainteresowanie jest tak duże, że od 31 maja sprzedaż węgla w sklepie internetowym odbywa się już tylko we wtorki i czwartki. 

Zobacz wideo Konrad Muzyka gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (02.06)

Ministerka klimatu: Mamy zabezpieczeni, węgiel płynie

Anna Moskwa, szefowa resortu środowiska, twierdzi, że Polacy nie powinni się martwić brakami. Zapewniła, że "węgiel płynie do Polski". - Wraz ze Spółkami Skarbu Państwa prowadzimy skuteczne działania, które zapełniły lukę węglową po decyzji o zakazie importu tego surowca z Federacji Rosyjskiej - stwierdziła. 

Na dziś mamy zabezpieczone ponad 8 mln ton węgla. Jesteśmy po bezpiecznej stronie

- napisała w środę na Twitterze szefowa resortu klimatu i środowiska. "Zadbamy o dystrybucje po całym kraju, tak aby przed najbliższym sezonem grzewczym dotarł do wszystkich potrzebujących" - dodała. 

Opozycja: "Węgiel stał się symbolem luksusu". Moskwa: "Nie wprowadzajcie paniki"

Szefowa resortu środowiska zarzuciła też partiom opozycyjnym podgrzewanie atmosfery. "Droga opozycjo, apeluję o odpowiedzialną komunikację ze społeczeństwem. Wprowadzanie nieuzasadnionej paniki, że nie wystarczy węgla, zachęca nieuczciwych uczestników rynku do spekulacji cenowych" - stwierdziła Anna Moskwa. 

Opozycja pyta rządzących o dostępność surowca. Dobitnie pokazał to Krzysztof Gadowski, poseł Koalicji Obywatelskiej, który w zeszłym tygodniu na sejmowej mównicy stanął z węglem w dłoni. - Ta bryłka węgla stała się symbolem luksusu, rozgoryczenia, szalejącej drożyny, niekompetencji i bezradności rządu w kraju stojącym podobno na węglu - stwierdził. - Panie Premierze, Panie Ministrze, czas działać, bo będzie tylko gorzej i drożej - dodał. 

Ekspert: Trzeba wyczarować tony węgla

W rozmowie z Wirtualną Polską szef jednego ze składów węglowych z północy Polski wyraża obawy co do dostępności węgla. - Ludzie będą pluć mi na chodnik, wyzywać od spekulantów. Bogatsi klienci kupią, a w wakacje kupią nawet po 4000 zł za tonę. Węglowa mafia ze Śląska wyczuła interes i podbijają ceny - mówi. 

Twierdzi też, że węgla będzie brakować. - Trzeba wyczarować 5-7 mln ton, które w poprzednich latach przyjeżdżały z Rosji. Ten węgiel trafiał do pieców zwykłych ludzi w północnej Polsce. Czeka nas kryzys, jakiego nie było od czasów PRL - ostrzega. 

Więcej o: