Inflacja na poziomie 2,9 proc. rok do roku ani w Polsce, ani w większości europejskich (i nie tylko) państw nie robi większego wrażenia, choć wzrost cen w okolicach 3 proc. mieliśmy w naszym kraju całkiem niedawno - przez około połowę 2020 i na początku 2021 roku. Teraz mierzymy się z dwucyfrowym wskaźnikiem, według najnowszych, wstępnych danych GUS, inflacja w maju wyniosła 13,9 proc. rok do roku, co jest odczytem najwyższym od 1998 roku.
Szwajcarskie dane biją rekord o dekadę krótszy - ostatnio tak szybki wzrost cen notowano tam blisko 14 lat temu. Inflacja przyspieszyła do 2,9 proc. rok do roku z 2,5 proc. w kwietniu. Eksperci spodziewali się wprawdzie wzrostu wskaźnika, ale nieznacznego, do 2,6 proc. "Ostatnia wioska Galów pada" - skomentowali krótko dane ekonomiści Pekao SA (na marginesie: u Galów, czyli z grubsza we Francji, jeśli kontynuować nawiązanie do Asteriksa i Obeliksa, inflacja jest wyższa - w maju wyniosła 5,8 proc., co jest rekordem i odczytem najwyższym od przynajmniej 1990 roku).
"Skala niespodzianki względem oczekiwań wyniosła 0,3pp [punktu procentowego red.], co jest dużą różnicą biorąc pod uwagę względną stabilność procesów inflacyjnych w Szwajcarii" - wyjaśniają ekonomiści PKO BP w komentarzu.
Wskaźnik podbijała żywność, paliwa do ogrzewania i czynsze (czyli podobnie jak niemal wszędzie), tylko w miesiąc ceny ogółem wzrosły o 0,7 proc. Rośnie też inflacja bazowa, czyli z wyłączeniem najbardziej zmiennych cen żywności i energii - w maju to 1,7 proc. rok do roku, najwięcej od przynajmniej 22 lat - podkreśla PKO BP.
Więcej wiadomości z gospodarki na stronie głównej Gazeta.pl>>>
To może zaskakiwać o tyle, że w Szwajcarii inflacja roczna niezbyt mocno odległa od zera albo nawet poniżej, czyli deflacja, nie jest niczym nadzwyczajnym (choć widać, że od lutego tego roku wskaźnik miesiąc w miesiąc idzie w górę). Ujemne są też wciąż stopy procentowe, ale mają wzrosnąć. Tego w każdym razie spodziewają się eksperci.
Cel inflacyjny szwajcarskiego banku centralnego znajduje się między 0 a 2 proc. (w ujęciu rocznym). Górny poziom inflacja przekracza tam już od czterech miesięcy. Zwiększa się więc presja na podwyżki stóp procentowych. Główna stopa wynosi obecnie -0,75 proc. Eksperci, których cytuje agencja Reutera, uważają jednak, że SNB może wstrzymać się z ruchem górę jeszcze kilka miesięcy, chcąc poczekać na efekty spodziewanych podwyżek w strefie euro (Europejski Bank Centralny może je rozpocząć w lipcu). Tyle że przy tak szybko rosnącej inflacji ryzyko wcześniejszych działań w Szwajcarii się zwiększa.
W Polsce polityka monetarna Szwajcarii dla niektórych jest ciekawostką, ale dla wielu to temat warty obserwowania. Nie z powodu samych stóp procentowych, a kursu szwajcarskiej waluty. Gdyby w wyniku zmian stóp frank się umocnił, wzrosłyby raty kredytów frankowych. Ale jest jeszcze jeden aspekt tego zagadnienia: dla SNB notowania franka są kluczowe i bankowi centralnemu wcale nie zależy na istotnym umocnieniu waluty. Zbyt silny frank nie jest korzystny dla gospodarki tego kraju, nastawionej na eksport. "SNB nie chce doprowadzić do umocnienia franka, co sprawia, że ewentualne podwyżki będą raczej ograniczone, a niewykluczone są interwencje walutowe osłabiające szwajcarską walutę" - komentują ekonomiści PKO BP. Najbliższe spotkanie SNB odbędzie się 16 czerwca.
W piątek tuż przed południem frank szwajcarski w notowaniach rynkowych wyceniany jest na 4,45 złotego. W czasie silnego osłabienia polskiej waluty (nie tylko wobec franka), na początku marca tego roku, kurs sięgał 4,99 złotego.
Notowania franka szwajcarskiego wobec polskiego złotego. Wykres za trzy miesiące. Źródło: stooq.pl