W niemieckich dyskontach zaczyna brakować oleju słonecznikowego. W związku z tym, że jest on hurtowo wykupywany, obywatele Niemiec coraz częściej wybierają się do polskich sklepów. Kupują olej w wielkich ilościach w obawie, że nie będą mogli w najbliższym czasie zakupić go u siebie.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Oleju na sklepowych półkach zaczyna brakować w Niemczech, ale także w Polsce. W obawie przed tym, że produktu zabraknie, polscy klienci również zaczynają go wykupywać. - Nie mogłam dostać nigdzie oleju słonecznikowego, ponieważ jest wyprzedany. Mam cztery litry zapasu. Wystraszyłam się, że zabraknie go w sklepach i teraz faktycznie brakuje go na półkach. Niemcy wykupują notorycznie. Wyjeżdżają z tymi dużymi baniakami oleju - mówi jedna z mieszkanek Świnoujścia w rozmowie z dziennikarzami Radia Szczecin.
Informacje na temat możliwych problemów w dostępnością oleju słonecznikowego przekazywały niemieckie media. Obawy wynikają z tego, że produkt jest transportowany do Niemiec z Ukrainy, gdzie trwa wojna. Niemieccy obywatele kupowali olej słonecznikowy w tak dużych ilościach, że sklepy wprowadziły limity sprzedaży, które przypadały na jednego klienta. W mediach społecznościowych klienci zwracają uwagę, że cena oleju wzrasta, a przez wykupywanie oleju na każdego konsumenta przypadają niewielkie ilości produktu.