Anna Moskwa, ministerka klimatu wyjaśniła, że rząd chce zwiększyć podaż węgla. - Koordynacja działań międzyresortowych ma pomóc w zwiększeniu wydobycia polskiego węgla. Jednocześnie sprowadzamy większe ilości z zagranicy. Część trafi do elektrociepłowni, a część do prywatnych odbiorców - wyjaśniła w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Uspokajała, że "węgiel zapewnimy, gazu nie zabraknie".
Gospodarstwa domowe muszą często płacić nawet 3 tys. zł za tonę węgla. - Chcemy, by cena węgla spadła do ok. 1 tys. zł za tonę - przekazała Anna Moskwa. Na pytanie, czy cena za węgiel będzie regulowana, odpowiedziała: "I tak, i nie, bo taka właśnie cena jest w sklepie PGG i innych krajowych producentów".
Więcej o węglu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ministerka klimatu powiedziała, że stosowane będą "zachęty" dla przedsiębiorców, aby węgiel dla gospodarstw domowych sprzedawali w takiej samej cenie. - Przedsiębiorca dostanie jedynie różnicę między ceną, po jakiej sprowadza węgiel do Polski, a tą, którą ustalimy na podstawie danych GUS i cen węgla z wydobycia krajowego - wyjaśniła Moskwa.
Z naszych informacji wynika, że trwają intensywne prace nad stworzeniem własnej sieci dystrybucji węgla, kontrolowanej przez spółki Skarbu Państwa. "Ministerstwa Klimatu i Aktywów Państwowych pracują nad rozwiązaniem, które ma sprawić, że węgiel będzie trafiał na rynek przez sieć co najmniej stu składów spod szyldu Polskiej Grupy Górniczej" - pisał Łukasz Kijek na Next.gazeta.pl.
Każdy sprzedawca, który będzie prowadził taki punkt, ma mieć z góry narzucaną maksymalną marżę nakładaną na produkt. W tych składach ma być sprzedawany nie tylko polski węgiel, ale także węgiel sprowadzany statkami np. z Kolumbii, USA, Australii, czy Indonezji. Sieć miałaby wystartować już w sierpniu.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina