"PLL LOT na bieżąco monitorują sytuację w europejskich portach lotniczych. W przypadku ograniczenia przepustowości danego portu siatka połączeń zostanie dostosowana do jego możliwości operacyjnych" - informuje biuro prasowe LOT w komunikacie przesłanym PAP, cytowanym za RMF FM. Wyjaśniono, że w związku z ograniczoną przepustowością lotniska w Amsterdamie wybrane rejsy LOT zostały odwołane. "Pasażerowie otrzymali informację oraz możliwość zmiany rezerwacji" - zapewniają linie lotnicze.
Dyrektor Lotniska Chopina Piotr Czech przekazał, że aktualnie nie zauważa się większych problemów w zakresie obsługi pasażerów i kontroli bezpieczeństwa na warszawskim lotnisku.
Zamieszanie na europejskich lotniskach trwa od tygodni. Głównym powodem jest niedobór personelu. Problemy występują m.in. na lotnisku Schiphol w Amsterdamie, na lotnisku w Lizbonie oraz Roissy-Charles de Gaulle w Paryżu. Podobna sytuacja panuje na niemieckich lotniskach. Linie lotnicze, w tym Swiss Air Lines, EasyJet i Wizz Air anulowały część lotów. Z kolei niemiecka Lufthansa zapowiedziała, że w lipcu odwołanych zostanie ok. 900 lotów z lotnisk w Monachium i we Frankfurcie.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
O sytuacji na lotniskach mówił w programie "Studio Biznes" Paweł Kunz, ekspert podróżniczy. - W krótkim przedziale czasu, od momentu, gdy przez pandemię nigdzie nie mogliśmy latać do chwili, w której wróciliśmy do stanu z rekordowego roku 2019. Nagle okazuje się, że ta chęć podróżowania jest duża, że duże lotniska, tzw. hubowe, takie jak Schiphol w Amsterdamie czy Heathrow w Londynie, korkują się - stwierdził.
Ekspert ocenił, że sytuacja na lotniskach może być jeszcze bardziej napięta i w skrajnych sytuacjach samoloty będą odlatywać nawet bez pasażerów - byle tylko utrzymać siatkę połączeń.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina