Niedawna decyzja szwajcarskiego banku centralnego o podniesieniu stóp procentowych wywindowała kurs franka. Trzeba za niego płacić 4,61 zł, czyli o ok. 20 groszy więcej, niż przed podwyżką. Czy frankowicze powinni obawiać się dalszego wzrostu kursu?
Wygląda na to, że obawy nie są nieuzasadnione. - Czy frank będzie kosztował 5 zł? Taki scenariusz staje się prawdopodobny w najbliższych miesiącach, o ile nie pojawią się jakieś pozytywne sygnały dla polskiej waluty. Na razie ich brakuje - mówi w rozmowie z serwisem Money Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.
Jego zdaniem istotny wzrost rat kredytów frankowych może nastąpić w przyszłym roku. - Posiadacze tzw. kredytów frankowych, których banki w Polsce obecnie nie udzielają, są mniej więcej na półmetku. Dlatego sam wzrost stóp procentowych nie będzie przez nich tak mocno odczuwalny jak w przypadku kredytów w złotych udzielanych w ostatnich latach. To jednak niewielkie pocieszenie, ponieważ raty będzie prawdopodobnie też podwyższał rosnący kurs franka - twierdzi cytowany przez portal Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Jak wzrosnąć może rata kredytu przy obecnym poziomie kursu? Jak wyliczył Sadowski w przypadku modelowego kredytu na 300 tys. zł, zaciągniętego na okres 30 lat w styczniu 2008 proc., z marżą w wysokości 1,4 proc., rata rośnie o ok. 7 proc. W praktyce oznacza to wzrost o ok. 150 zł - z 2022 do 2170 zł.
W maju wskaźnik inflacji CPI wyniósł w Szwajcarii 2,9 proc. Może się wydawać, że to niewiele, ale podobny poziom wskaźnik osiągnął w 2008 roku.
Inflacja wyraźnie się też rozpędza. W styczniu wynosiła bowiem zaledwie 1,6 proc. W kwietniu wzrosła do 2,5 proc. i szwajcarskie władze najwyraźniej chcą zdusić pożar w zarodku.
Decyzja Szwajcarów nie jest zaskoczeniem. Możliwość podniesienia stóp już w maju zapowiadał Andrea Maechler, członek rady zarządzającej Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB). - Jeśli inflacja, której się spodziewamy, nie spadnie w średnim terminie do przedziału między 0 proc., a 2 proc., nie zawahamy się zaostrzyć polityki - mówił.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl