Branża lotnicza nie ma dobrego czasu. Najpierw pandemia, która dotkliwie dotknęła ten sektor, a teraz ceny paliw, które wpływają na ceny biletów. To z kolei przekłada się na spadek zainteresowania lotami i niższe zyski firm. - 10-procentowa podwyżka cen oznacza zmniejszenie popytu na podróże o 1 proc. - komentuje cytowany przez "Rzeczpospolitą" Willi Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).
Tanie loty niemożliwe przez drogie paliwo
Willie Walsh podaje, że w latach 2010-2019 cena ropy brent wynosiła średnio 80 dol. za baryłkę, a wydatki na paliwo stanowiły 27 proc. wszystkich kosztów linii lotniczych. Od wybuchu wojny w Ukrainie cena nie spada poniżej 100 dol., często jednak jest bliższa 110-120 dol. Jeszcze droższe jest paliwo lotnicze.
Paliwo lotnicze jest obecnie najdroższe od ponad dekady, ceny sięgają nawet 180 dol. za baryłkę. To prawie dwukrotnie więcej niż pod koniec 2021 r.
- mówi dla "Rz" Dominik Sipiński, ekspert lotniczy firmy analitycznej ch-aviation.
Walsh wylicza, że takie ceny sprawiają, iż paliwo stanowi 37-40 proc. wydatków przewoźników.
Jest to jeden z największych kosztów linii lotniczych i nie ma możliwości, aby taki skok nie spowodował wzrostu cen biletów. Tylko w ten sposób przewoźnicy mogą pokryć te koszty, bo po pandemicznej restrukturyzacji nie za bardzo mają co ciąć. Pracowników oraz samolotów i tak mają już zresztą zdecydowanie za mało
- tłumaczy Sipiński.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Część firm w związku z wysokimi cenami paliw wprowadza opłatę paliwową. Jej wysokość to średnio 25 proc. ceny biletu. Nie wszystkie linie lotnicze są jednak transparentne i część z nich wykorzystuje wyższe ceny paliw jako pretekst do podniesienia marży - twierdzi Sipiński.
Braki kadrowe w liniach lotniczych
Braki kadrowe, o których wspominał ekspert ch-aviation, już odbijają się na możliwościach podróży. W Polsce mamy trwający od dawna spór kontrolerów lotniczych z PAŻP. Wydawało się, że problem udało się rozwiązać, ale w poniedziałek pojawiły się nieoficjalne informacje, że pracodawca wycofuje się z porozumienia.
Problemy z niedoborem pracowników mają również m.in. w Tunezji, czy Brukseli, gdzie w poniedziałek ma ruszyć strajk. Podobnie wygląda sytuacja we Francji. Również polski LOT wydał komunikat w sprawie odwołanych rejsów oraz możliwych zmianach w lotach w związku z problemami z obsługą pasażerów na europejskich lotniskach.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
