Ropa naftowa znów tanieje. Szef Fed mówi o szansie na recesję w USA. To teraz główny temat na rynkach

Głównym tematem dla inwestorów wciąż jest kwestia tego, jak głębokie będzie spowolnienie gospodarcze i jak wpłyną na to wyższe stopy procentowe w USA. A według prognoz te stopy w najbliższych miesiącach mocno wzrosną. Obawy o recesję za oceanem są na tyle duże, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza publicznie szacuje szef Fed. To wszystko może mieć też znaczenie dla nas, bo to, co robią Amerykanie, wpływa na notowania surowców, w tym ropy naftowej.

Po silnie spadkowej środzie, nie tylko na rynku ropy zresztą, w czwartek (23 czerwca) notowania surowca wciąż spadają. Nie tak mocno, jak dzień wcześniej o tej porze (wtedy mieliśmy przecenę na poziomie 5 proc.), ale i tak dość wyraźnie, choć w miarę upływu czasu skala przeceny malała. 

Ropa naftowa pod dyktando obaw o recesję

Po 6:00 rano polskiego czasu przekraczała 2 proc., około 7:35 była już nieco mniejsza, w okolicach 1,7-1,9 proc. w zależności od typu ropy (europejska Brent jest nieco droższa i tanieje w wolniejszym tempie niż amerykańska WTI). Jeszcze później, około 9:00 (w momencie, gdy kończyliśmy pisać ten tekst), spadki się zmniejszyły i zbliżyły do około 1,5 proc. Początek sesji w Europie przyniósł jednak kolejne pogłębienie spadków i ropa wróciła do blisko dwuprocentowej przeceny. Widać wiec, że notowania są wahliwe, choć nie w bardzo dużym przedziale. 

Niemniej, ropa naftowa tanieje w notowaniach od kilku dni i tę amerykańską już tylko kilka dolarów dzieli od granicy 100 dolarów za baryłkę (w przypadku Brent to około 10 dolarów) - jeszcze tydzień temu była bliższa 120 dolarom. Tak wyglądają notowania surowca w ciągu ostatnich siedmiu dni:

Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu WTI, wykres tygodniowy, stan na 23 czerwca 2022 r., godz. 9:00.Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu WTI, wykres tygodniowy, stan na 23 czerwca 2022 r., godz. 9:00. Źródło:investing.com

Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu Brent wykres tygodniowy, stan na 23 czerwca 2022 r., godz. 9:00.Notowania kontraktów terminowych na ropę naftową typu Brent wykres tygodniowy, stan na 23 czerwca 2022 r., godz. 9:00. Źródło:investing.com

Spadek notowań surowca z ostatnich dni napędzają przede wszystkim obawy o recesję. Inwestorzy zaczynają brać pod uwagę nadchodzące spowolnienie w gospodarce - nie tylko amerykańskiej zresztą - i to, że wpłynie ono na popyt na ropę. To, że zainteresowanie hasłem "recesja" wzrasta, pokazują na przykład wyniki wyszukiwań w internecie (w USA): 

O szansach na recesję za oceanem mówił w środę wieczorem polskiego czasu szef Fed, amerykańskiego banku centralnego. Jerome Powell występował w Kongresie. Zapewnił, że celem banku nie jest wywołanie recesji wskutek walki z inflacją, niemniej sprowadzenie wskaźnika wzrostu cen pod kontrolę to zadanie, które zamierza kontynuować z pełnym zaangażowaniem. Nawet jeśli będzie oznaczać to spowolnienie gospodarcze. 

Inflacja w centrum uwagi. Szef Fed: miękkie lądowanie będzie wyzwaniem

Jego zdaniem tzw. miękkie lądowanie gospodarki, do którego chciałby doprowadzić, będzie dużym wyzwaniem, ale, jak podkreślił, walka z inflacją to priorytet. "Innym ryzykiem jest jednak to, że nie zdołamy przywrócić stabilności cen i że pozwolimy, aby ta wysoka inflacja zakorzeniła się w gospodarce" - powiedział Powell. Podkreślał, że Fed chce sprowadzić inflację do celu. Ten cel to 2 proc., a obecnie wskaźnik jest na poziomie 8,6 proc., najwyższym od ponad 40 lat. 

Ta walka wyhamuje wzrost gospodarczy, choć szef Fed zaznaczał, że gospodarka amerykańska jest silna na tyle, że bank może sobie pozwolić na zacieśnianie polityki monetarnej, czyli podnoszenie stóp procentowych. Powell stwierdził, że opanowanie wzrostu cen będzie sprzyjać także utrzymaniu mocnego rynku pracy. Jeśli chodzi o recesję, to jego zdaniem prawdopodobieństwo jej wystąpienie nie jest teraz wyjątkowo podwyższone, ale jest to "z pewnością możliwe". Pojawiają się jednak głosy ekonomistów, którzy widzą ryzyko recesji w najbliższych latach. 

Więcej wiadomości z gospodarki na stronie głównej Gazeta.pl>>>

W ramach walki z inflacją Fed zaczął wiosną podnosić stopy procentowe. Tydzień temu Rezerwa Federalna zdecydowała o podniesieniu głównej stopy procentowej o 75 punktów bazowych, do poziomu między 1,5 a 1,75 proc. To była najmocniejsza podwyżka od 1994 roku, w dodatku jeszcze kilka dni wcześniej tak mocnego zacieśniania się nie spodziewano. 

W czasie środowego wystąpienia Jerome Powell dał do zrozumienia, że na przerwę w cyklu podwyżek stóp nie ma teraz co liczyć, a tempo zacieśniania polityki monetarnej zależeć będzie od napływających danych z gospodarki, a zaskoczenia, jakie fundowała w ostatnich miesiącach inflacja, mogą się powtórzyć. Nie powiedział wprost, jak duża może być podwyżka na najbliższym, lipcowym posiedzeniu Fed, choć nie chciał wykluczyć ruchu o 100 punktów bazowych. Według ankietowanych przez agencję Reutera ekonomistów, w przyszłym miesiącu stopy procentowe w USA wzrosną znów o 75 punktów bazowych, a we wrześniu (w sierpniu Fed ma przerwę od decyzji) i być może jeszcze w kolejnym miesiącu o 50 punktów.

Zobacz wideo Polsce grozi recesja? Czerniak: Ryzyko pojawienia się stagflacji jest bardzo wysokie

Widmo tak ostrego zacieśniania monetarnego w Stanach Zjednoczonych to czynnik, który steruje nastrojami rynkowymi w ostatnich dniach, napędzając spadki. Spadały notowania m.in. surowców, w tym ropy naftowej. A to ważne już nie tylko dla Amerykanów, bo tańsza ropa to mniejsza presja inflacyjna, także w Polsce. Jednak w przypadku ropy czynników wpływających na jej rynkowe ceny jest więcej, wiele zależy od tego, jak kształtować się będzie podaż surowca, a także od ruchów Rosji związanych z wojną w Ukrainie i zachodnimi sankcjami. Są już informacje, że Moskwie udaje się sprzedawać surowiec, który dotąd płynął do Europy, m.in. państwom azjatyckim. Import rosyjskiej ropy przez Chiny wzrósł w maju o 55 proc. rok do roku, do rekordowego poziomu. Rosja tym samym stała się głównym dostawcą surowca do drugiej największej gospodarki świata, pokonując Arabię Saudyjską. 

Droga ropa w ostatnich miesiącach podbijała inflację, a wysoka inflacja to temat politycznie wrażliwy. Ceny paliw na stacjach przerażają nie tylko Polaków, niezadowolenie widać i w USA. Prezydent Joe Biden próbuje wywierać presję na koncerny paliwowe - dziś, w czwartek 23 czerwca, ma mieć z nimi spotkanie. W środę za to publicznie zaprezentował swoją propozycję czasowego - na trzy miesiące - zawieszenia federalnego podatku od paliw. Jest to jednak decyzja, którą musiałby podjąć Kongres. 

Więcej o: