Tegoroczne wakacje, które właśnie się rozpoczęły, na pewno nie będą należeć do najtańszych. I chociaż Polacy co roku w czerwcu, lipcu i sierpniu, zmieniają się w zawodowych narzekaczy, to tym razem mają jednak ku temu znacznie więcej powodów. Zarówno nad morzem, jak i w górach jest bowiem drożej. Dużo drożej.
Z raportu "Wakacje Polaków w trudnych czasach", opracowanego dla Związku Banków Polskich, wynika, że tradycyjny wyjazd nad morze wiąże się ze znacznie wyższymi wydatkami. I tak w Świnoujściu tygodniowy pobyt dla pary kosztuje średnio 3366 zł, a dla pary z dwojgiem dzieci 4244 zł. W zeszłym roku ceny były niższe i wynosiły odpowiednio 1900 i 2200 zł. Oznacza to wydatek większy o 1466 zł - kiedy jedziemy sami lub 2024 zł, gdy zabieramy dzieci.
Pobyt w innych nadmorskich miejscowościach również jest wyraźniej droższy. W Gdańsku za tydzień wakacji para zapłacić musi 2505 zł, a para z dwojgiem dzieci 3178 zł. W porównaniu z zeszłym rokiem oznacza to wzrost odpowiednio o 1105 i 1578 zł.
Południowa stolica Polski, czyli Zakopane, także stało się droższe. Tygodniowy koszt pobytu pary wynosił w zeszłym roku średnio 1300 zł, a pary z dwojgiem dzieci 1600 zł. W tym roku cena wzrosła odpowiednio to 2174 i 3196 zł. W porównaniu z zeszłym rokiem za sam pobyt trzeba więc zapłacić więcej o 1596 zł, gdy jedziemy z dziećmi i o 874 zł gdy jedziemy jako para.
Drożej jest też w innych popularnych miejscowościach. Kto wybierze Duszniki-Zdrój zapłaci nawet o 996 zł więc, a Szklarską Porębę 905 zł. Drożej jest też na Mazurach, ale tu ceny wzrosły na mniejszą skalę - o ok. 600-800 zł.
Z badań Polskiej Organizacji Turystycznej wynika, że 65 proc. ankietowanych planuje letni wyjazd. Wzrost względem roku poprzedniego wynosi 18 pkt proc. 53 proc. rodaków chce wydać więcej niż 2000 zł, 20 proc., zamierza wydać do 3000 zł, a 17 proc. zakłada wydatki większe. 71 proc. spośród ankietowanych deklaruje wyjazd nad morze.
Wakacje to nie tylko nocleg, ale i wyżywienie. I tu widać, że Polacy przygotowują się na drożyznę. 54 proc. badanych twierdzi, że nie żałuje pieniędzy wydanych na jedzenie podczas urlopu. Oszczędności w tym zakresie deklaruje tylko 16 proc. badanych. 30 proc. ankietowanych twierdzi, że będzie wydawało tyle, co na co dzień.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl