Frank szwajcarski w czwartek nad ranem kosztował 4,68 zł, a euro 4,66 zł, co wynika z faktu, że na rynku światowym euro jest tańsze od szwajcarskiej waluty (euro kosztuje nieco ponad 99 centymów). To niecodzienna sytuacja, której rynek nie widział od roku 2015, równocześnie to złe wieści dla frankowiczów.
Kurs franka szwajcarskiego Źródło: Stooq.pl
Właściciele kredytów we franku szwajcarskim powinni być gotowi na kolejne wysokie raty. Zdaniem ekspertów szwajcarski bank centralny będzie dalej podnosił stopy procentowe. Obawia się bowiem - jak wszystkie inne główne banki - inflacji.
Podniesienie wysokości stóp procentowych to tylko jeden z problemów kredytobiorców. Dotkliwszym może być dalsze umocnienie kursu waluty Szwajcarów. W obliczu wojny w Ukrainie frank staje się bowiem po raz kolejny bezpieczną przystanią dla kapitału.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Problem kredytów w szwajcarskiej walucie w Polsce wciąż jest poważny. Jak wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej, na koniec marca w spłacie było jeszcze 377,6 tys. kredytów frankowych na kwotę 91,35 mld zł. Jego zdaniem z uwagi na kurs franka szwajcarskiego mamy do czynienia z podwyższonym poziomem ryzyka kredytowego.
Ryzyko to może wzrosnąć jeszcze bardziej, bo chociaż inflacja w Szwajcarii z naszego punktu widzenia jest niska, oscyluje bowiem wokół trzech procent, to w kraju takiego poziomu nie widziano od 14 lat. Jedynym ratunkiem dla frankowiczów jest fakt, że Szwajcarom nie zależy na bardzo wysokim kursie ich waluty - m.in. osłabia to eksport. Jak komentują ekonomiści PKO, możliwe są więc interwencje mające na celu osłabienie kursu.
Podnoszenie stóp procentowych stało się w czasie rosnącej inflacji i wojny w Ukranie światowym trendem. W połowie czerwca na tego typu krok - po raz pierwszy od 28 lat - zdecydował się amerykański bank centralny. W Stanach Zjednoczonych wzrost cen osiągnął bowiem poziom najwyższy od 40 lat. Wskaźnik na poziomie 8,6 proc. (rok do roku) ostatni raz widziany był w 1981 r.