W piątek Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące jednego z najważniejszych wskaźników ekonomicznych. Inflacja osiągnęła w czerwcu poziom 15,6 proc. - wynika z tzw. szybkiego szacunku. Tym samym wskaźnik pobił rekord z roku 1997 i jest najwyższy od 25 lat.
O komentarz do wskaźnika poprosiliśmy eksperta. Prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej, w rozmowie z Gazeta.pl stwierdził, że dane GUS-u nieco go zaskoczyły. - Jest gorzej, niż myślałem. Prognozowałem troszkę niżej. Wydawało mi się, że miesiąca na miesiąc wzrost aż tak duży nie będzie. Najnowsze dane to dowód, że inflacja nie ustępuje - stwierdził.
Ekonomista podał też przyczyny wzrostu inflacji. - W mojej ocenie, co powtarzam od dawna, wysoka inflacja jest wynikiem błędów polityki fiskalnej i monetarnej. Inflacja bazowa jest jedną z najwyższych w UE - stwierdził.
Zdaniem prof. Nogi nie osiągniemy poziomu 20 proc., ale mocno się do niego zbliżymy. - Dalej uważam, że szczyt inflacja osiągnie we wrześniu. Wcześniej mówiłem, że wyniesie 18 proc., ale teraz muszę tę prognozę zrewidować, przewiduję, że będzie to 19 proc.
Jak wyjaśnia ekspert, potem nastąpi tzw. słaby efekt bazy. Inflacja będzie spadać aż do kwietnia - utrzymując się na poziomie dwucyfrowym. - W maju przyszłego roku czeka nasz już najpewniej inflacja jednocyfrowa. Ale i to będzie efektem bazy, czyli odwołania się do tegorocznego, wysokiego wsaźnika - stwierdził ekspert.
Duże tempo utraty wartości pieniądza skrytykował też Marek Belka. - Inflacja jest już właściwie poza kontrolą, a koszty jej opanowania - a będzie trzeba ją opanować, bo inaczej gospodarka nam po prostu stanie w pewnym momencie, albo się zupełnie zdestabilizuje - będą znaczące - stwierdził w rozmowie w TVN24 jeszcze przed ogłoszeniem piątkowych wyników.
Były wiceminister finansów, szef Narodowego Banku Polskiego, wicepremier, ocenił też przyczyny wzrostu inflacji. - Polityczna kalkulacja Prawa i Sprawiedliwości idzie w kierunku dolewania oliwy do ognia. Przypomnę słynne, a właśnie niesławne powiedzenie minister Marleny Maląg: "naszą odpowiedzią na inflację jest 14. emerytura". Zaraz po niej pojawiły się memy z alkoholikiem mówiącym: "moją odpowiedzią na alkoholizm jest kolejne pół litra". To dokładnie odzwierciedla istotę tej polityki gospodarczej - stwierdził.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl