Bilety miesięczne za 9 euro na podróże komunikacją miejską i pociągami regionalnymi zostały wprowadzone w Niemczech na początku czerwca w ramach działań antyinflacyjnych. Rozwiązanie to w połączeniu z obniżką cen za benzynę i olej napędowy przyniosło pewne efekty - z danych Federalnego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w czerwcu wyniosła 7,6 proc. (w maju było to 7,9 proc.).
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Już w pierwszym miesiącu obowiązywania tanich biletów stwierdzono odciążenie ruchu drogowego. Mniejszą liczbę korków zauważono w 23 z 26 badanych miast w całych Niemczech - wynika z analizy holenderskiej firmy TomTom, znanego producenta systemów nawigacyjnych, przeprowadzonej na zlecenie Niemieckiej Agencji Prasowej (DPA).
Z kolei z badań Związku Niemieckich Przedsiębiorstw Transportowych (VDV) wynika, że wysokie zainteresowanie nabyciem biletu miesięcznego za 9 euro powinno utrzymać się także w lipcu. Jednak rządowy program znacząco zwiększył obciążenie pociągów, ale to nie jedyny problem.
- Ministerstwo Transportu zapewnia 2,5 mld euro w ciągu trzech miesięcy, aby zrekompensować utratę przychodów spowodowaną sztucznie niską ceną biletów, a mimo to nie udostępniono żadnych pieniędzy na dodatkowy personel, autobusy lub pociągi - powiedział Lars Wagner ze Stowarzyszenia Niemieckich Firm Transportowych (VDV) w rozmowie z Deutsche Welle. Jego zdaniem kontynuowanie tego programu w sierpniu nie będzie możliwe - przynajmniej nie w cenie 9 euro za bilet.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina