Rosnące stopy procentowe, z którymi powiązany jest WIBOR, sprawiły, że raty kredytów wielu Polaków gwałtownie wzrosły. Problem stał się na tyle uciążliwy, że w sprawę zaangażował się rząd. Szybko ogłosił, że wskaźnik przejdzie do historii, a raty kredytów oparte będą na innym współczynniku. Kredytobiorcy dzięki takiemu rozwiązaniu mieliby zyskać.
Równie szybko pojawiły się jednak głosy krytykujące szybką likwidację WIBOR-u. Część ekspertów wskazywała, że po pierwsze jest powiązany nie tylko z ratami kredytów. Po drugie zaś ręczne manipulowanie przy instrumencie wykorzystywanym od dekad zawsze niesie ze sobą ryzyko nieoczekiwanych skutków.
Prezes Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl w rozmowie z Business Insiderem wyjaśnia, jakie komplikacje przyniosłaby likwidacja WIBOR-u. - Jeśli nagle się okaże, że nie jest zaimplementowany nowy wskaźnik, a WIBOR znika, to nie da się tych papierów wycenić i nimi handlować.
Dlatego wskaźnik ma pozostać "przy życiu". - Plan jest taki, aby WIBOR pozostał do 2025, a może nawet 2027 r., zanim się nie wykształci rynek instrumentów pochodnych na nową stopę procentową. Natomiast produkcja nowych kredytów i innych instrumentów finansowych odbywałaby się już w oparciu o nowy wskaźnik, np. WIRD lub inny. WIBOR powinien umrzeć śmiercią naturalną, aby nie doprowadzić do poważnych zaburzeń na naszym rynku - mówi Dietl.
Szef GPW przyznał, że likwidacja wskaźnika, która planowana jest od 1 stycznia przyszłego roku, będzie dotyczyć tylko niektórych. - Jeśli chodzi o kredyty konsumenckie, to trzymamy się tej daty - stwierdził prezes GPW.
Jednocześnie przyznał, że dla innych instrumentów finansowych możliwy jest okres przejściowy. - Pamiętajmy też, że WIBOR nie jest wskaźnikiem stosowanym tylko do umów kredytowych, ale też do obligacji czy szeregu instrumentów pochodnych - podsumował.
Jaki wskaźnik może pojawić się w umowach kredytowych? Od 1 stycznia 2023 r. narzucimy obowiązek posługiwania się inną niż WIBOR, transparentną stawką pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Jest ona bardziej korzystna dla wszystkich kredytobiorców. Banki będą musiały obniżyć swoją marżę o mniej więcej 1/6. Dzisiaj będzie to znacząca obniżka - nawet 0,9-1 punkt procentowy na marży. W cyklu życia produktu będzie to 0,3-0,4 punktu procentowego - wyjaśniał w kwietniu premier Mateusz Morawiecki. Pewności co do wskaźnika, który zastąpi WIBOR w kredytach hipotecznych, wciąż jednak nie ma.