Jak podaje portal swidnica24.pl, wydział dróg i infrastruktury Świdnicy postanowił wprowadzić ograniczenia dotyczące włączania oświetlenia ulicznego w mieście. Od 8 lipca do 30 września latarnie będą wyłączone w godzinach od 1 do 4 nad ranem.
"Świdnica wyłączy w nocy oświetlenie ulic i parków. Od 8 lipca każdej nocy od godziny pierwszej do godziny czwartej nad ranem nie będą świecić zarówno latarnie przy drogach, jak i oświetlenie poza pasem drogowym. Decyzja taka zapadła po drastycznych wzrostach cen energii elektrycznej" - brzmi komunikat miasta.
- Wybraliśmy takie godziny, kiedy jeszcze nie rozpoczęły się podróże ludzi na pierwsze zmiany do pracy, a już po tym, kiedy mieszkańcy zdążą załatwić wszystkie swoje wieczorne sprawy. W tych godzinach ruch w mieście, zarówno pieszy, jak i samochodowy, jest praktycznie zerowy, niemal nikt się wtedy nie przemieszcza - powiedział portalowi dyrektor Wydziału Dróg i Infrastruktury Miasta Świdnica Maciej Gleba.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Wyłączenie oświetlenia na trzy godziny dziennie ma pozwolić na zredukowanie zużycia energii elektrycznej, co pozwoli zaoszczędzić miastu nawet 100 tysięcy złotych. - O naszych działaniach poinformujemy policję, pogotowie ratunkowe czy straż pożarną, aby służby ratunkowe były przygotowane do tych zmian - przekazał dalej Gleba.
Jak zauważa portal, miasto nie oszczędza jednak na tworzeniu nowych stanowisk. W lipcu zastępczynią dyrektora wydziału edukacji została, jak czytamy, "koleżanka partyjna obecnej prezydent i wiceprezydenta miasta". Dziennikarze dodają, że 100 tys. złotych to koszt kolportażu biuletynu informacyjnego "Moja Świdnica" - mimo wniosków dziennikarzy i radnych nadal nie wiadomo, jakie są prawdziwe koszty wydania biuletynu, w którym podobno pokazywana jest "laurkowa wizja miasta". Zauważono też, że nasadzenia jednorocznych roślin w mieście kosztują już 300 tys. złotych.