"Nie byłoby zaskoczenia, gdyby znaleźli usterkę". Rusza konserwacja Nord Stream 1, w Berlinie obawy

Rozpoczyna się coroczna konserwacja gazociągu Nord Stream 1, która spowoduje tymczasowe wstrzymanie dostaw gazu ziemnego z Rosji do Niemiec. Tym razem władze Niemiec wyrażają jednak zaniepokojenie: "nie byłoby zaskoczeniem, gdyby znaleziono jakąś drobną techniczną usterkę, która miałaby uniemożliwić ponowne włączenie dostaw".

Rozpoczynające się w poniedziałek konserwacja ma potrwać do 21 lipca, jednak zarówno rząd Niemiec jak i tamtejsze firmy obawiają się, że dostawy mogą zostać wstrzymane na dłużej w związku z wojną na Ukrainie. Mogłoby to dodatkowo wywindować ceny gazu ziemnego na europejskim rynku. - Biorąc pod uwagę nasze doświadczenie, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby znaleziono jakąś drobną techniczną usterkę, która miałaby uniemożliwić ponowne włączenie dostaw - powiedział niemiecki wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck.

Niemieckie media donoszą, że od godziny 6 rano dopływ gazu do instalacji w Lubminie jest praktycznie zerowy. W meklemburskim kurorcie znajduje się nie tylko końcowy odcinek gazociągu Nord Stream 1, ale też sieć dystrybucyjna, z której rosyjskie paliwo trafia do innych landów.

Zobacz wideo Siemoniak o przekazaniu leopardów: Takich spraw nie załatwia się publicznie

Niemcy. Przesył gazu z Rosji do Niemiec wstrzymany. Powodem konserwacja, ale są obawy

W ubiegłym miesiącu Rosja ograniczyła ilość gazu przesyłanego Nord Stream 1 o 40 procent. Powodem było opóźnienie w zwrocie turbiny serwisowanej w Kanadzie.

Rosyjski Gazprom w połowie czerwca zmniejszył dostawy gazu do Niemiec przez gazociąg, powołując się na opóźnienia w naprawie sprężarek gazu. Firma Siemens Energy podała wtedy, że turbina gazowa, która była remontowana w Kanadzie, nie może wrócić z Montrealu ze względu na zachodnie sankcje wobec Rosji. Jak opisywaliśmy, w kwestii turbiny przełom pojawił się już w weekend -  kanadyjski rząd przekazał, że zezwoli na wysłanie do Niemiec serwisowanej rosyjskiej turbiny. Minister odpowiedzialny za zasoby mineralne, Jonathan Wilkinson poinformował w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu, że jego kraj wyda "tymczasowe i odwołalne pozwolenie" dla Siemens Canada. Bez niezbędnych dostaw gazu niemiecka gospodarka bardzo by ucierpiała, a Niemcy mogliby nie być w stanie ogrzać swoich domów w zimie. Chodzi o to, by zapewnić Europie "dostęp do niezawodnej i przystępnej cenowo energii" przy powolnym odchodzeniu od rosyjskiej ropy i gazu" - oświadczył Wilkinson.

Nord Stream 1 to jeden z największych gazociągów łączących Rosję z Europą. Od początku wojny na Ukrainie dostawy gazu ziemnego z Rosji zostały poważnie ograniczone, a w przypadku niektórych krajów - całkowicie wstrzymane.

Więcej o: