W zeszłym tygodniu przedstawiciele pięciu organizacji związkowych działających w Polskiej Grupie Górniczej zwrócili się z wnioskiem do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina o "natychmiastowe spotkanie" poświęcone "podstawowym tematom nurtującym załogę największego potentata węgla energetycznego i opałowego w Polsce". Wicepremier nie odpowiedział na ten list, dlatego kilkudziesięciu związkowców przyszło w poniedziałek do siedziby PGG protestować.
Górnicy domagają się rozmowy na trzy główne tematy. Po pierwsze, chcą usłyszeć jakie plany ma rząd wobec górnictwa. Górników interesują przede wszystkim inwestycje w nowe złoża i zatrudnienie nowych pracowników. Wiąże się to z naciskami ze strony rządowej na zwiększenie eksploatacji węgla.
Po drugie, związkowcy chcieliby negocjować ceny węgla. "W porównaniu do średnich cen ARA, PGG sprzedaje swój węgiel po skandalicznie niskich cenach, w szczególności do energetyki zawodowej" - czytamy w komunikacie "Solidarności". Według związkowców ceny powinny być wyższe.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Trzecia i najważniejsza dla górników sprawa, to zwiększenie wynagrodzeń pracowników PGG, które będą odpowiedzią na rekordową inflację oraz wzrost cen żywności i paliw. Związkowcy zauważają, że takie porozumienia płacowe pojawiły się w innych spółkach węglowych.
- Chcielibyśmy przede wszystkim rozmawiać o tym, żeby wynagrodzenia wzrosły o wysokość inflacji. To jest jeden z takich punktów, którego na pewno nie odpuścimy. Inflacja nam szybuje - tłumaczył jeden ze związkowców reporterowi RMF FM.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Związkowcy w liście skierowanym do Sasina napisali: "Zwracamy się do pana premiera o poważne potraktowanie naszego wystąpienia. Dzisiaj w rozmowach przy stole chcemy załatwić nasze pilne sprawy. Alternatywą dla rozmów będzie z naszej strony wystąpienie w trybie Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i podjęcie działań wynikających z Ustawy o związkach zawodowych".
Brak reakcji wicepremiera na pismo związkowców doprowadził do pojawienia się przedstawicieli górników w siedzibie PGG. Kilku z nich przed budynkiem wywiesiło związkowe flagi i transparenty.
- Zostaniemy tu do skutku. Jeżeli podpiszemy porozumienie z zarządem, to - decyzja będzie wszystkich, bo ja nie chcę decydować za wszystkich - może wyjdziemy, a może nie. Nam chodzi też o to, żeby ktoś w końcu nam powiedział, jak to ma wyglądać dalej - powiedział reporterowi RMF FM jeden z protestujących górników.