Portal przejęty przez Orlen usunął niewygodny wywiad. Zapomnieli, że w sieci nic nie ginie. Mamy kopię

"W niespotykany od lat sposób rosną koszty, a równocześnie Kraków, podobnie jak większość dużych miast, bardzo silnie odczuwa skutki wprowadzanych w ostatnim czasie zmian, głównie podatkowych" - tak rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Stanisław Mazur, w wywiadzie dla serwisu, który należy do Orlenu, krytykował Polski Ład. Rozmowa zniknęła z sieci, ale redakcja Gazeta.pl znalazła jej kopię.

Jeden z serwisów, który na skutek polonizacji przejął Orlen, przeprowadził wywiad z naukowcem, który skrytykował Polski Ład. Ku zaskoczeniu prof. Stanisława Mazura, publikacja zniknęła z serwerów. Nam udało się jednak ją odzyskać. 

Naukowiec zachęca do lektury, ale wywiad znika. Przez krytykę rządu? 

Wywiad ukazał się w weekend, o czym w mediach społecznościowych poinformował sam zainteresowany. "W wywiadzie udzielonym dla dzisiejszego dziennikpolski24.pl odnoszę się do zaprezentowanych przed kilkoma dniami wyliczeń ekspertów Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, dotyczących fatalnych skutków finansowych Polskiego Ładu dla samorządu Miasta Krakowa. Zachęcam do lektury" - czytamy.

Równie szybko prof. Mazur zamieścił kolejny wpis. "Szanowni Państwo, informuję, że powyższy artykuł został usunięty ze strony internetowej dziennikpolski24.pl z nieznanych dla mnie przyczyn" - stwierdził. I faktycznie - próba wejście na stronę kończy się komunikatem, że dany adres nie istnieje. 

W dyskusji na portalu społecznościowym wypowiedział się też Michał Olszewski, dziennikarz "Gazety Wyborczej". "Próbowaliśmy w Wyborcza.pl Kraków ustalić przyczyny usunięcia tekstu. Nieoficjalna wersja jest taka, że to decyzja albo Doroty Kani, albo kogoś z jej otoczenia. Oficjalnej nie ma" - stwierdził. 

Wywiad znika z sieci? W internecie nic nie ginie. Mamy kopię

Co prof. Mazur mówił w wywiadzie? Ten co prawda zniknął z serwerów serwisu należącego do kontrolowanego przez państwo Orlenu, ale nie zniknął z sieci. Kopię strony utworzył bowiem robot Google. Całość wywiadu dostępna jest pod tym adresem

Naukowiec wyjaśniał, że Kraków, podobnie jak inne miasta, zmagają się ze skutkami inflacji. Tymczasem rząd podjął szereg decyzji, które znacząco zmniejszają dochód samorządów. - Autobusy i tramwaje muszą jeździć, szkoły i przedszkola trzeba będzie ogrzać, odpady odbierać od mieszkańców i wywozić, wodę dostarczyć. Do tego nauczyciele i urzędnicy oczekują podwyżek płac, żeby nie tracić na inflacji, a ta wyniosła w czerwcu 15,6 proc. W niespotykany od lat sposób rosną zatem koszty, a równocześnie Kraków, podobnie jak większość dużych miast, bardzo silnie odczuwa skutki wprowadzanych w ostatnim czasie zmian, głównie podatkowych - stwierdza ekspert.

Jak wyjaśnia z punktu widzenia indywidualnego podatnika, zwolnienie z podatku dochodowego osób poniżej 26 roku życia to jest ulga, ale w dochodach gminy spowodowało znaczący ubytek. - Jeszcze większe straty wywołały reformy tzw. Polskiego Ładu oraz wprowadzone od 1 lipca nowelizacje, na czele z obniżeniem pierwszego progu PIT z 17 do 12 procent - wyjaśnia.

Profesor wyjaśnił, jak działa nowy Polski Ład. Wywiad zniknął z serwerów

Prof. Mazur w swoich wyliczeniach poszedł dalej. Wyjaśnił bowiem, że kolejna rewolucja podatkowa - Polski Ład 2.0, który obowiązuje od lipca - to kolejne straty dla samorządów. Rząd obniżył bowiem stawkę PIT z 17 do 12 proc. Ale utrzymał wprowadzoną na początku roku obowiązkową składkę zdrowotną. Wynosi 9 proc. i nie da się jej odliczyć od podatku. - I ta składka trafi w całości do kasy centralnej. Samorządy nie mają udziału w dochodach z tego tytułu - wyjaśnił. 

Ekspert podsumował też straty samego Krakowa. - Według przedstawionego przez nas raportu, po raz pierwszy w historii polskiego samorządu planowane dochody bieżące w 2022 r. są mniejsze niż w roku poprzednim - w przypadku Krakowa o ponad 1 mld zł - stwierdził. - Co więcej, nigdy wcześniej wpływy z PIT nie spadły tak gwałtownie: z powodu zmian Polskiego Ładu w Krakowie plan na rok 2022 przewiduje stratę w dochodach z podatku dochodowego od osób fizycznych w stosunku do 2021 r. aż o 250 mln zł. Dodatkowe szacunki na podstawie najnowszych zmian i możliwości wykonania dochodów po 1 lipca 2022 wskazują, że strata ta może wynieść nawet 400 mln zł - dodał. Cała rozmowa znajduje się pod tym adresem.

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: