Rada Polityki Pieniężnej podczas posiedzenia na początku lipca podjęła decyzję w sprawie kluczowego wskaźnika, od którego zależy wysokość rat kredytów hipotecznych. Główna stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego (referencyjna) została podniesiona o 50 punktów bazowych do poziomu 6,50 proc. To już dziesiąta podwyżka stóp procentowych z rzędu.
O kwestię ciągłych podwyżek zapytany został prezes NBP Adam Glapiński. Na molo w Sopocie zaczepiła go działaczka Agrounii.
- Może mi pan powiedzieć, jak my, młodzi ludzie, mamy żyć? - zapytała. - Ja mam dwa etaty, firmę, kredyty idą 100 proc. do góry - dodała kobieta. Odpowiedź prezesa NBP przerwała jego żona, która ironicznie stwierdziła: "Głosować na Tuska, będzie lepiej". - Na pewno będzie lepiej - przyznał z uśmiechem Glapiński.
Po chwili postanowił jednak włączyć się do rozmowy z kobietą i dopytał kiedy brała kredyt. - Cieszyła się pani, że ma najtańszy w historii kredyt? Teraz ma pani normalny kredyt - uznała żona prezesa NBP.
Adam Glapiński zapewniał, że według tego, co teraz można przewidzieć, to najwyższe stopy będą utrzymywać się do września, a potem zaczną lekko spadać.
- Na koniec roku już będą jednocyfrowe - przekonywał prezes NBP.
- My nie damy rady - odpowiedziała na te wyjaśnienia kobieta, dodając, że nie ma czasu dla swojego dziecka. Wtedy prezes NBP dał jej kilka rad.
Glapiński zasugerował kobiecie, że powinna skorzystać z wakacji kredytowych. - Cztery raty niech pani nie płaci i w przyszłym roku cztery kwartały po jednej racie - doradzał prezes.
Przedstawicielka Agrounii nawiązała także do zapaści gospodarczej. - Jak mam prowadzić swój biznes - pytała Glapińskiego.
Żona Glapińskiego, która kilkukrotnie przerywała wypowiedzi kobiety kąśliwymi uwagami, odpowiedziała, że najlepiej w tej sprawie "pogadać z Putinem".
- Czyli inflacja będzie większa? - dopytywała działaczka AgroUnii. - Jeśli będzie, to jedna podwyżka 0,25 - obiecał prezes. - Niech pani ma zaufanie - zakończył szef NBP.
Decyzja RPP jest dla kredytobiorców bolesna. Poziom stopy referencyjnej bezpośrednio wpływa na wysokość rat. Jest to szczególnie odczuwalne dla osób, które bankowy dług zaciągnęły stosunkowo niedawno.
- Znaczna część posiadaczy kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem jest już zmęczona cyklicznymi podwyżkami stóp, które coraz trudniej zaplanować w domowym budżecie - wyjaśnia Jakub Kucharek, starszy ekspert finansowy Lendi.
RPP kontynuuje cykl podwyżek, który rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Wówczas główna stopa NBP poszła w górę z 0,10 proc. do 0,50 proc.