Mateusz Morawiecki zadeklarował, że rząd przygotuje rozwiązania prowadzące do obniżki cen pelletu.
Będziemy też pracować nad takim mechanizmem, żeby tego peletu było więcej, bo jak będzie go więcej, to cena pójdzie w dół. Dzisiaj cena jest wysoka. Mamy też pewien pomysł, nie będę jeszcze teraz o tym mówił, jak wykorzystać import z Ukrainy, aby tego peletu było w Polsce jak najwięcej
- powiedział.
Premier przyznał, że dużym problemem jest to, że dużą część surowców energetycznych sprowadzano z Rosji, a teraz zostały one objęte sankcjami i unijnym embargiem. Mateusz Morawiecki dodał, że oprócz mechanizmów dopłat, podejmowane są działania w celu zwiększenia importu węgla.
Poleciłem spółkom Skarbu Państwa i premierowi Sasinowi, żeby ściągnął jak najwięcej węgla, ekogroszku, ale przede wszystkim węgla energetycznego, zwłaszcza tego, który po przesortowaniu nadaje się do pieców, które teraz wielu Polaków ma. Bo dzisiaj brakuje węgla. To jest problem, który staramy się skompensować poprzez import z Kolumbii, z Indonezji, z wielu krajów świata, szukamy tego węgla wszędzie
- tłumaczył szef rządu. Premier zadeklarował również, że Polska nie odejdzie od krajowego wydobycia węgla i gazu, nie będzie też zamykać elektrowni zasilanych tymi surowcami.
Morawiecki odniósł się też do przyszłości energetyki jądrowej w naszym kraju. Przyznał, że polski atom to perspektywa najwcześniej 7-10 lat. "Ten duży atom - ewentualnie kilkanaście" - mówił. Jak dodał, projekty francuskie i amerykańskie, czyli potencjalnych partnerów Polski w technologii jądrowej, są wydłużone w czasie i mają podniesiony budżet.
To utrudniało nam szybkie wejście w ten temat
- ocenił premier.