"Od pewnego czasu obserwujemy, że w związku z malejącą dostępnością tego produktu na polskim rynku, niektórzy klienci nabywają w naszych sklepach niedetaliczne ilości cukru" - przekazał w rozmowie z Onet.pl Marcin Hadaj, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka.
Z tego powodu sieć zdecydowała się wprowadzić limity na zakup cukru. Obecnie kilogram tego produktu w Biedronce można kupić od 3,49 zł. Od 20 lipca na jeden paragon będzie można jednak kupić maksymalnie 10 kilogramów cukru.
Puste pułki z cukrem w Biedronce na warszawskim Mokotowie - fot. redakcja fot. redakcja Gazeta.pl
"Na podstawie analizy paragonów można stwierdzić, że nabywcami są przedsiębiorcy, a nie gospodarstwa domowe. To najlepszy dowód atrakcyjności ceny cukru w sieci Biedronka, jednak naszym celem jest zapewnienie jak największej dostępności tego produktu dla wszystkich klientów" - wyjaśnia taką decyzję Marcin Hadaj.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Problem ze znalezieniem cukru w sklepach pojawił się m.in. we Włocławku. Mieszkańcy tego miasta zaczęli pytać na internetowych forach: "Czy gdzieś dostanę cukier we Włocławku?" i radzić sobie nawzajem, w których miejscach miasta ten towar jest wciąż dostępny. Lokalne forum obiegły też zdjęcia pustych półek w małych i większych sklepach - relacjonuje lokalny portal dziendobrywloclawek.pl.
Portal potwierdził, że w sklepach rzeczywiście zaczyna brakować cukru, a sprzedawcy tłumaczą, że wynika to z braku w hurtowniach. "Zaprzyjaźniona sprzedawczyni poradziła, żeby wziąć kilka torebek na zapas, bo jej szef nie może nigdzie zamówić cukru" - powiedziała redakcji jednak z mieszkanek.
Brak cukru w niektórych sklepach zgłaszają też mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego w woj. łódzkim czy Gniezna w woj. wielkopolskim. Politycy rządu twierdzą, że jest to efekt "paniki" wśród klientów, którzy wykupują więcej danego produktu, niż na ten moment potrzebują. Do podobnych sytuacji, tyle że z olejem, dochodziło np. w Niemczech.
- W magazynach spółek państwowych cukru jest wystarczająco. To, co się dzieje w supermarketach, jest spowodowane fake newsami. Ludzie rzucili się więc do sklepów i wykupili zapasy - mówił w Radiu Łódź przewodniczący komisji rolnictwa i rozwoju wsi, poseł Robert Telus.
Jak podaje Business Insider, problem z "niedoborem cukru" może leżeć np. po stronie firm przewozowych, które mierzą się z brakiem pracowników. Powodem może być też wojna w Ukrainie, która przez Rosję nie może prowadzić normalnego handlu.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Obserwujemy zwiększone zapotrzebowanie na cukier, będące wynikiem rosnącego skokowo popytu na cukier, który jest reakcją konsumentów na informację o pojawiających się brakach cukru. Biorąc pod uwagę dodatkowo, że jesteśmy w pełni sezonu na przetwory, kiedy zapotrzebowanie na cukier naturalnie jest większe, klienci kupują więcej niż realnie potrzebują. Mamy też sygnały, że cukiernicy przestawili się na cukier z rynku zamiast z hurtowni, z uwagi na niższe ceny detaliczne" - wyjaśnia nam Patrycja Kamińska, reprezentująca Netto, które również wprowadziło limit 10 kg na jeden paragon.
Przedstawicielka Netto przekazała nam, że firma dokłada starań, by cukier był dostępny we wszystkich sklepach i by nie brakowało go dla klientów Netto. Wykorzystywane są zapasy centralne, jak również zwiększane są zamówienia u producentów w Polsce, a u zagranicznych dostawców cukru.
W związku z decyzją Biedronki i deficytem cukru w sklepach zapytaliśmy sieci sklepów: Lidl oraz Carrefour, czy planują wprowadzić podobne limity. Od żadnej z firm nie otrzymaliśmy odpowiedzi przed publikacją artykułu.