W Moskwie minister Péter Szijjártó spotkał się z rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, wicepremierem Denisem Manturowem i ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem.
Po pierwsze chcemy na następne miesiące zabezpieczyć dostawy energii na Węgry, po drugie - zapewnić, że dla Węgrów wojna jest zła i że chcemy pokoju
- powiedział węgierski minister na konferencji w Moskwie.
W pierwszej kwestii sytuacja jest jasna. Węgry poprosiły Rosję o sprzedaż dodatkowych siedmiuset milionów metrów sześciennych gazu ziemnego jeszcze w tym roku.
Patrząc na obecną sytuację rynkową, czy nam się to podoba, czy nie, bez rosyjskich źródeł nie byłoby możliwe dokupienie dodatkowych 700 milionów metrów sześciennych gazu
- powiedział Szijjártó. To właśnie tyle wynosi węgierski deficyt gazu.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Rosja odpowiada za 85 proc. dostaw gazu do Węgier. Z tego też powodu Budapeszt sprzeciwia się unijnym sankcjom. Szijjártó poinformował, że węgierskie magazyny gazu mają zapas jedynie na 27 proc. rocznego zapotrzebowania.
- Rosja rozważy wniosek Węgier o zakup większej ilości rosyjskiego gazu - powiedział w czwartek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow cytowany przez Reutersa.
- Sytuacja polityczna jest dość skomplikowana, ale doceniamy stanowisko węgierskiego rządu, który konsekwentnie broni swoich interesów narodowych. Jesteśmy zdeterminowani, aby dalej rozwijać nasze relacje, w sektorze energetyki - mówił Aleksander Nowak.
Niejasne są deklaracje Szijjártó jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie. Powiedział jedynie, że Węgry chcą natychmiastowego zawieszenia broni.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.