Gazprom informuje o wstrzymaniu dostaw gazu na Łotwę. Zarzuca Łotyszom złamanie warunków umowy

Moskwa zaprzestała dostaw gazu na Łotwę. Kontrolowany przez państwo Gazprom oświadczył w sobotę, że Ryga złamała umowę na import surowca. Nie wskazano jednocześnie, jakich zapisów umowy miało dotyczyć to naruszenie. Łotewski koncern Latvijas Gaze w wydanym dzień wcześniej komunikacie podkreślał, że za gaz płaci swoim dostawcom jedynie w euro. Rosja domagała się, by Gazpromowi płacono w rublach.

W piątek łotewski koncern Latvijas Gaze przekazał w komunikacie, że "kupuje gaz ziemny od innych dostawców, płacąc w walucie euro zgodnie z wymogami ram prawnych obowiązujących na Łotwie". Podkreślono też, że obecnie nie są prowadzone dostawy gazu ziemnego z Gazpromu.

"Latvijas Gaze nie jest jedyną firmą zajmującą się handlem gazem ziemnym, która kupuje i odbiera gaz ziemny w regionie bałtyckim z Rosji" - czytamy. Jak podkreślono, dostawy gazu ziemnego z Rosji będą zabronione od 1 stycznia, a do tego czasu są "dozwolone".

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Latvijas Gaze informował w kwietniowym komunikacie, że umowa z Gazpromem na dostawy gazu obejmuje lata 2000-2030 i do tej pory płatności za dostawy dokonywane były w euro.

"Od 31 marca 2022 r. przewidziano zmiany w procedurze rozliczeń za import gazu ziemnego na Łotwę. Od czasu wprowadzenia zmian Latvijas Gaze nie dokonywała żadnych zakupów gazu ziemnego od Gazpromu (...) Rezygnacja z zakupu gazu ziemnego ma uzasadnienie zarówno polityczne, jak i handlowe" - zaznaczał wtedy łotewski koncern.

Zobacz wideo Na co Polacy wydają najwięcej pieniędzy? Czy ceny zaczynają spadać? Pytamy ekspertkę

Gazprom. Łotwa bez gazu z Rosji

Łotwa to kolejny kraj, pozbawiony bezpośrednich dostaw rosyjskiego gazu. Wcześniej Gazprom odciął dostawy innym krajom, które nie zgodziły się na zmianę postanowień umowy i płatności w rublach, m.in. Polsce, Finlandii, Litwie i Bułgarii.

Mimo zgody na płatności w rublach ze strony części zachodnich firm, w tym niemieckich, Gazprom i tak znacząco ograniczył dostawy dla nich, wskazując na różne powody natury technicznej.

W tym tygodniu zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami koncern wstrzymał pracę kolejnej turbiny gazociągu Nord Stream 1. Tym samym przesył gazu do Niemiec został zmniejszony do około 20 procent maksymalnej przepustowości.

Wymuszenie płatności w rublach za gaz ma wzmacniać kurs rosyjskiej waluty, którą zachodnie firmy za pośrednictwem Gazprombanku muszą kupować na moskiewskim rynku.

Eksport rosyjskiego gazu do zachodniej Europy spadł rok do roku o 33,1 procent. Z powodu ograniczonych możliwości przesyłowych do Azji, Rosja nie jest w stanie w najbliższych latach zastąpić europejskiego rynku innymi kierunkami eksportu błękitnego paliwa. Jednocześnie, obecne wysokie ceny surowca rekompensują Moskwie znacząco zmniejszony wolumen sprzedaży.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: