Gaz w Niemczech tylko dla wybranych? Jeżeli nie zaczną oszczędzać, czeka ich reglamentacja

20 proc. - o tyle muszą ograniczyć zużycie gazu Niemcy. W innym wypadku w zimę wejdą w ostatni etap planu awaryjnego, który zakłada, że Federalna Agencja Sieciowa Niemiec będzie decydować, kto z gazu będzie mógł skorzystać. Pierwsze w kolejce są gospodarstwa domowe i systemowo istotne przedsiębiorstwa.

Gazprom już w środku lipca ograniczał przesył gazy przez Nord Stream 1, tłumacząc, że nie może zagwarantować bezpiecznego działania jednego z krytycznych elementów gazociągu. Koncern oczekuje od niemieckiej firmy Siemens pełnego wywiązania się z umów dotyczących serwisowania turbin gazowych, które, jak podkreślił Gazprom, są niezbędne do pewnego funkcjonowania gazociągu. Od 27 lipca gazociąg ma tylko 20 proc. przepustowości, co może nie wystarczyć na przetrwanie zimy. 

Zobacz wideo Zandberg: Nie może być tak, że pieniądze z naszych portfeli finansują bomby, które spadają na głowy ukraińskich cywilów

Niemcy. W zimę może zabraknąć gazu

- Jeśli nie osiągniemy naszego celu 20-procentowej oszczędności gazu, to istnieje poważne ryzyko, że nie będziemy mieli wystarczającej ilości gazu - powiedział Financial Times Klaus Müller, szef Federalnej Agencji Sieciowej (BNA). Dodał również, że Niemcy będą potrzebować około 10 gigawatów dodatkowych dostaw z innych źródeł, aby uzupełnić brakujące ilości z Rosji

"Financial Times" donosi, że Niemcy podejmują coraz poważniejsze kroki w stronę oszczędności. W weekend ministerstwo gospodarki nakazało wszystkim firmom i władzom lokalnym obniżenie minimalnej temperatury w pomieszczeniach pracy do 19 stopni Celsjusza w okresie zimowym. Niemcy weszły bowiem w drugi etap trzyczęściowego krajowego planu awaryjnego.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Niemcy. Niektóre firmy może czekać odcięcie gazu

Wejście w ostatni trzeci etap będzie oznaczało racjonowaniem gazu dla odbiorców przemysłowych, Federalna agencja sieciowa będzie musiała zdecydować, które przedsiębiorstwa nie mogą być już w pełni zaopatrywane. Ograniczenia objęłyby tysiące firm w całym kraju. 

- Trzeba spróbować dowiedzieć się, jaki wpływ odcięcie gazu niektórym firmom będzie miało na łańcuch dostaw dla krytycznych produktów, jakie będą konsekwencje dla miejsc pracy i dla produkcji. Jeśli weźmiemy takie rzeczy jak np. opakowania, to są firmy produkujące pojemniki na takie towary jak leki i żywność, które również mogą być uznane za systemowo istotne - tłumaczył w rozmowie z "Financial Times" Klaus Müller.  

Zgodnie z planem awaryjnym niemieckiego rządu, gospodarstwa domowe będą miały pierwszeństwo w przypadku kryzysu w dostawach gazu. Szef Federalnej Agencji podkreślił, że mogą one jednak nieracjonalnie gospodarować surowcem. - W celu zabezpieczenia miejsc pracy myślę, że wprowadzenie oszczędności dla gospodarstw domowych to dobry pomysł - powiedział Klaus Müller.  

Więcej o: