Na wtorkowej konferencji prasowej ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała, że "żadna z dotychczas przebadanych próbek nie wykazała obecności substancji toksycznych w Odrze". Wciąż jednak nie wiadomo, co truje rzekę. W czasie konferencji prasowej dziennikarze próbowali dowiedzieć się, kiedy resort środowiska dowiedział się o skażeniu Odry - obecni na sali przedstawiciele rządu odmawiali jednak dokładnej odpowiedzi na to pytanie. - Kiedy dokładnie, którego dnia? - pytali dziennikarze. - Wtedy, kiedy sprawa stała się ponadregionalna- odpowiadano zdawkowo.
- Ale którego dnia? Co się działo przez te dwa tygodnie? - pytali dziennikarze (na konferencji prasowej - wobec braku odpowiedzi ze strony rządzących - kilku dziennikarzy zadało to samo pytanie)
- Prosimy o kolejne pytanie - odpowiedziano im w końcu.
Czytaj więcej: Konferencja Moskwy i grad pytań o Odrę od dziennikarzy. "Kiedy dokładnie?". "Wtedy"
Podczas konferencji prasowej Moskwa zapewniała, że stronie niemieckiej przekazano informacje o skażeniu, gdy kryzys na Odrze "przybrał wymiar transgraniczny". Wcześniej rzecznik ministerstwa środowiska Niemiec informował z kolei, że wymiana informacji pomiędzy Polską a Niemcami nie zadziałała.
- Nie ma dzisiaj żadnych podstaw, żeby mówić o jakichkolwiek karach czy konsekwencjach. Kluczowe jest, żeby ustalić przyczynę, trudno mówić, by Polska w jakimkolwiek stopniu zawiniła tej sytuacji kryzysowej. Nie widzimy żadnej podstawy prawnej, formalnej, czy merytorycznej, by móc jakąkolwiek odpowiedzialność po naszej stronie wyciągać - oświadczyła Anna Moskwa.
Wcześniej m.in. Karol Ciężak z Towarzystwa na Rzecz Ziemi w rozmowie z "Wprost" mówił, że spodziewa się takich kar dla Polski.
- Spodziewam się, że - jeśli okaże się, że wina leży po stronie polskiej - Niemcy wystąpią o gigantyczne odszkodowanie. Doszło do zanieczyszczenia wspólnej rzeki na niewyobrażalną skalę. Koszt naprawy poniesiemy wszyscy, ponieważ instytucje będą wszczynać programy naprawcze z naszych pieniędzy. Ekosystem to nie jest kilka gatunków, ale cały układ. Jego naprawa, o ile w ogóle się to uda, potrwa wiele dekad i pochłonie miliony - tłumaczył.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Ministerka klimatu i środowiska zapewniała także o wsparciu ze strony Unii Europejskiej. W trakcie rozmowy z unijnym komisarzem poprosiła o przekazanie informacji na temat podobnych sytuacji dotyczących katastrof ekologicznych na rzekach w innych krajach Unii Europejskiej.
- Przykładów analogicznych sytuacji jest na dzisiaj kilka, były też w ostatnich miesiącach, latach. Szukamy zbieżności, metodyki badań, jaka wtedy została podjęta - powiedziała Anna Moskwa i wyraziła nadzieję, że te informacje mogą pomóc w wyciągnięciu wniosków z aktualnego kryzysu na Odrze.