Ukraińskie służby straszą promieniowaniem w Polsce w przypadku awarii w Zaporożu. PAA: Nie ma zagrożenia

Rosjanie ostrzeliwują elektrownię jądrową w Zaporożu. Jej uszkodzenie mogłoby poskutkować rozszerzeniem się promieniowania radiacyjnego na teren połowy Polski, jeśli wiałoby jak w ostatnich dniach. Wyliczenia przygotował ukraiński odpowiednik IMGW. Państwowa Agencja Atomistyki zapewnia jednak, że takie zagrożenie nie istnieje.

W marcu Rosjanie zajęli Zaporoską Elektrownią Atomową. Od tego czasu wojsko okupuje ukraiński obiekt. Od początku sierpnia trwa ostrzał elektrowni, o który wzajemnie oskarżają się Rosjanie oraz Ukraińcy. Ci drudzy mówią o rosyjskiej prowokacji. 

Ukraiński wywiad donosi bowiem, że u granicy miasta zatrzymała się samobieżna armata, nad którą powiewa ukraińska flaga. Zdaniem wywiadu oznacza to przygotowanie do prowokacji. Agencja UNIAN poinformowała, że Rosjanie zamierzają ostrzelać Zaporoską Elektrownię Atomową właśnie z tego sprzętu, podając się za Ukraińców.

Zobacz wideo Nie setki, a tysiące Sasinów na elektrownię jądrową w Polsce. Czy musimy bać się atomu?

Ostrzał elektrowni atomowej grozi katastrofą, która dotrze do Polski?

- Jakiekolwiek uszkodzenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej może mieć katastrofalne skutki dla całego regionu, wzywam wojska Rosji i Ukrainy do natychmiastowego wstrzymania wszelkich działań zbrojnych w jej pobliżu i demilitaryzacji obiektu - mówil w ubiegłym tygodniu sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl 

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej 12 sierpnia poinformowała jednak, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa jądrowego w wyniku ostrzału elektrowni atomowej w Zaporożu

Mimo tego ukraiński odpowiednik IMGW, Ukraiński Instytut Hydrometeorologiczny przeprowadził symulację przenoszenia się promieniowania radiacyjnego. W warunkach meteorologicznych z dni 15-18 sierpnia promieniowanie skierowałoby się na zachód i objęłoby znaczną część centralnej i wschodniej Polski, zachód Ukrainy, dużą część Słowacji, Litwy, Łotwy oraz Estonii, a także mniejsze obszary Czech, Rumuni, Węgier i Mołdawii.

Polska zaprzecza. "Nie ma zagrożenia"

11 sierpnia Państwowa Agencja Atomistyki wydała komunikat, w którym poinformowała, że "obecnie w kraju nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców oraz dla środowiska". "Państwowa Agencja Atomistyki stale monitoruje sytuację radiacyjną w kraju - 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Wskazania aparatur pomiarowych są w normie" - podano. Monitoring radiacyjny odbywa się za pomocą 70 urządzeń pomiarowych, które weryfikują obecność izotopów promieniotwórczych w powietrzu. Duża część z nich jest ulokowana przy wschodniej granicy. Bieżące wyniki monitoringu można sprawdzić na stronie PAA.

"Zaporoska Elektrownia Jądrowa znajduje w odległości ok. 840 km od granicy Polski. Ten dystans stanowi skuteczną ochronę przed hipotetycznymi skutkami zdarzenia radiacyjnego. Także warunki klimatologiczne związane z lokalizacją elektrowni w Zaporożu stanowią bardzo dużą barierę dla transportu (dyspersji) potencjalnych skażeń promieniotwórczych nad terytorium Polski" - czytamy w komunikacie. Dodatkowo PAA odradza spożycie preparatów ze stabilnym jodem, w tym płynu Lugola. 

Spotkania w Zaporożu. Ukrainę odwiedzi Ergodan i MAEA

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej jest gotowa wysłać delegację do zaporoskiej elektrowni atomowej - poinformował minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Gotowość do przewodniczenia delegacji wyraził szef agencji Rafael Grossi.

Szef ukraińskiego MSZ podkreślił, że jest to pilna misja, ponieważ Rosja swoimi działaniami wojennymi stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa jądrowego.

W czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że wojsko rosyjskie powinno jak najszybciej opuścić teren elektrowni atomowej w Enerhodarze. W swoim codziennym wystąpieniu ukraiński prezydent powiedział, że jedynie absolutna przejrzystość działań podejmowanych w sprawie elektrowni atomowej może zagwarantować całkowite bezpieczeństwo i jej stabilne działanie:

"Rosyjska armia powinna opuścić teren elektrowni atomowej wraz z całym swoim sprzętem wojskowym. Musi to nastąpić w trybie bezwarunkowym jak najszybciej. Ukraina jest w stanie zapewnić należytą kontrolę i zapewnić bezpieczne działanie elektrowni" - powiedział Wołodymyr Zełenski.

W czwartek prezydent Ukrainy spotka się Recepem Tayyipem Erdoganem i sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Tematem rozmów ma być m.in. napięta sytuacja wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, którą od kilku tygodni ostrzeliwują wojska rosyjskie. Antonio Guterres apelował już o zakończenie działań militarnych wokół elektrowni.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: