Zarząd spółki Grupa Azoty poinformował, że Zakłady Azotowe Kędzierzyn - spółka zależna - podjęły decyzję w sprawie produkcji nawozów. "Zarząd [...] podjął decyzję o ograniczeniu z dniem 24 sierpnia pracy instalacji do minimum, tj. do 43 proc. dla Jednostki Produkcyjnej Nawozy" - czytamy w komunikacie.
Podjęcie takiej decyzji wynika z nadzwyczajnego i bezprecedensowego wzrostu cen gazu ziemnego.
- wyjaśniają władze państwowego giganta.
Jak wyjaśniają przedstawiciele Grupy Azoty "obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego, determinująca rentowność prowadzonej produkcji, jest wyjątkowa, całkowicie niezależna od Grupy Azoty i nie była możliwa do przewidzenia".
Na jeszcze poważniejszy krok związany z produkcją nawozów zdecydował się wcześniej Anwil, inna spółka należąca do Azotów. W tym wypadku produkcję całkowicie wstrzymano.
Jak informował w komunikacie Anwil, gaz ziemny, główny surowiec wykorzystywany przy wytwarzaniu nawozów azotowych, podrożał w stopniu uniemożliwiającym utrzymanie rentowności. "Ceny gazu ziemnego tylko w ciągu tygodnia wzrosły o 41 procent z 200,4 eur/MWh (15.08) do 282,8 eur/MWh (23.08). Z kolei od początku wojny na Ukrainie ceny tego surowca wzrosły o 218 procent, z 88,9 eur/MWh 24.02" - przekazał Anwil.
Wcześniej o ograniczeniach we własnym zakładzie informowała sama Grupa Azoty. Od 23 sierpnia spółka czasowo zatrzymała pracę instalacji służącej do produkcji nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6. "Spółka kontynuuje produkcję katalizatorów, osłonek poliamidowych, kwasów humusowych, skrobi termoplastycznej oraz kwasu azotowego stężonego" - czytamy w komunikacie.
Dodatkowo spółka zależna Grupy Azoty - Zakłady Azotowe "Puławy" - ograniczyła produkcję amoniaku zaledwie ok. 10 proc. mocy produkcyjnej. Spółka zapowiedziała też wstrzymanie produkcji w Segmencie Tworzywa oraz w Segmencie Agro, z wyjątkiem produkcji: siarczanu amonu z Instalacji Odsiarczania Spalin, NOXy, Likam oraz PULNOX.
Na sytuację zareagował rząd, który zapowiedział już interwencję na rynku nawozów. Premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji prasowej, zapewnił, że temat nawozów był jednym z zagadnień poruszanych podczas posiedzenia Rady Ministrów.
Szef rządu poprosił wicepremierów Henryka Kowalczyka i Jacka Sasina o wypracowanie w możliwie krótkim czasie odpowiedniego mechanizmu podażowego, popytowego i cenowego, tak żeby znowu móc dokonać odpowiedniej interwencji na rynku nawozów.
"Po to, żeby już nie tylko w tym roku, bo mówimy przede wszystkim o przyszłym roku, wysokie ceny nawozów nie przekładały się na wysokie ceny żywności" - stwierdził premier.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl