Firmy kupią gaz taniej? Media: Sasin ma rozwiązanie. "Pomysł zyskał wstępnie akceptację premiera"

PGNiG ma sprzedawać niektórym firmom gaz "po cenach nie wyższych niż średni koszt jego pozyskania". W taki sposób, według nieoficjalnych ustaleń Business Insidera, rząd chce poradzić sobie z kryzysem spowodowanym wysokimi cenami gazu. Dzięki temu m.in. Grupa Azoty mogłaby wznowić produkcję nawozów.

Wysokie ceny gazu na światowych rynkach jak na razie nie są problemem dla większości odbiorców indywidualnych, ci zazwyczaj kupują bowiem paliwo w cenie zatwierdzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Inaczej jest w przypadku firm. One za surowiec płacić muszą coraz więcej, co już spowodowało, że niektóre branże postanowiły wstrzymać lub mocno ograniczyć produkcję. 

Zobacz wideo "List miłosny" wysłał do piekła 50 mln komputerów. Oto najgroźniejsze wirusy komputerowe w historii [TOPtech]

Najbardziej jaskrawy przykład to Grupa Azoty, która w kilku zakładach musiała przerwać wytwarzanie nawozów i innych substancji. Między innymi dwutlenku węgla oraz suchego lodu wykorzystywanych przez branżę spożywczą. 

Tak Jacek Sasin uratuje przemysł przed wysokimi cenami gazu? PGNiG ma sprzedawać taniej

Rząd zapewnił, że podejmie działania, które mają doprowadzić do obniżenia ceny gazu. - Poprosiłem pana premiera Kowalczyka i pana premiera Sasina o wypracowanie w możliwie krótkim czasie odpowiedniego mechanizmu [...], tak żeby znowu móc dokonać interwencji na rynku nawozów po to, aby [...] ceny nawozów nie przekładały się na wysokie ceny żywności - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Media dotarły do dokumentów, które pokazują, w jaki sposób żądania szefa rządu mają zostać zrealizowane. PGNiG miałby sprzedawać gaz "po cenach nie wyższych niż średni koszt jego pozyskania, powiększony o średni ważony koszt kapitału" - ustalił Business Insider Polska. Niższe ceny miałyby dotyczyć m.in. zakładów produkujących nawozy i związki azotowe, producentów mięsa i mleka oraz piekarni. 

Tańszy gaz dla firm. "Pomysł zyskał wstępną akceptację Morawieckiego"

- Wicepremier Jacek Sasin przedstawił główne założenia rozwiązania już na wtorkowym posiedzeniu rządu. Pomysł zyskał wstępnie akceptację premiera Mateusza Morawieckiego - twierdzi rozmówca serwisu pochodzący z kręgów rządowych. 

Wejście w życie nowych regulacji oznaczałoby, że producenci tacy jak Grupa Azoty, mogliby odzyskać rentowność. Bo to właśnie wysoka cena surowca jest głównym powodem wstrzymania produkcji w kontrolowanym przez państwo gigancie. "Podjęcie takiej decyzji wynika z nadzwyczajnego i bezprecedensowego wzrostu cen gazu ziemnego" - pisała spółka w komunikacie o ograniczeniach w produkcji. 

Branża spożywcza może odczuć brak dwutlenku węgla

W czwartek dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner stwierdził, że w związku ze wstrzymaniem dostaw dwutlenku węgla i suchego lodu "interwencja rządu jest niezbędna". - Mówimy o bardzo realnym stanie zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego w kraju - powiedział w TVN24 Biznes.

- Można powiedzieć, że piwo to najmniejszy problem, z jakim zetkniemy się jako konsumenci w związku z brakiem dostaw dwutlenku węgla, suchego lodu i kwasu azotowego. To są trzy produkty, których dostawy mają być wstrzymane. Zarówno branża mięsna, mleczarska, napojowa, jak i segment przetwórstwa owoców i warzyw, praktycznie nie będą w stanie produkować żywności bez tych składników - wyjaśnił ekspert. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: