Inflacja w sierpniu w Polsce wyniosła 16,1 proc. rok do roku - podał w środę GUS. To wynik znacznie gorszy od prognoz ekonomistów, które oscylowały wokół 15,4 proc. Prawnik Ryszard Balicki zauważa, że "inflacja zaskoczyła nawet pesymistów". To także odczyt wyższy niż w lipcu, gdy tempo wzrostu cen sięgnęło 15,6 proc., i w ogóle najwyższy od marca 1997 r.
- Niestety inflacja nam rośnie. […] Na początku przyszłego roku może nam szybko wystrzelić, nawet do poziomu powyżej 20 procent. Może wcześniej - pod sam koniec 2022 ewentualnie, czyli grudzień - mówił członek RPP w rozmowie z TVN24.
Według Ludwika Koteckiego na tak wysoką inflację wpływają przede wszystkim ceny surowców energetycznych - to one oddziałują na inne ceny, m.in. ceny żywności.
- Inflacja nie jest przejściowym zjawiskiem. Co więcej, nie jest też zjawiskiem, które będzie się obniżało. Ona pewnie nie będzie tak szybko rosła do końca roku, ale też bym tutaj sobie ręki nie dał obciąć. […] Nie podzielam optymizmu niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej […], boję się, że ta inflacja nadal będzie problemem - mówił na antenie TVN24 Kotecki.
Więcej o inflacji przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Przypominamy, że aby walczyć z inflacją, Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy procentowe. Kolejny wzrost inflacji zwiększa prawdopodobieństwo odważniejszej podwyżki stóp przez Radę Polityki Pieniężnej. Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się już w środę 7 września. Dziś główna stopa NBP wynosi 6,5 proc. Ludwik Kotecki przyznał jednak, że RPP rozważy także inne antyinflacyjne działania.
- Podwyżki stóp z jednej strony, ale z drugiej strony chyba warto - bo jeśli chodzi o stopy procentowe, pole manewru może być coraz mniejsze, nie możemy spowodować katastrofy u kredytobiorców i instytucji - rozważyć pomysł antyinflacyjnych obligacji emitowanych przez NBP. Myślę, że do tego pomysłu należy wrócić i mam nadzieję, że wrócimy na najbliższym posiedzeniu RPP - tłumaczył członek RPP.