Marlena Maląg została zapytana w Radiu Zet o kwestię ubóstwa. Dziennikarz przywołał analizę "Stowarzyszenia Wiosna" z 2021 r., z której wynika, że 2 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. - To jest sytuacja po pandemii, kiedy gospodarka była zamrożona - oceniła szefowa resortu rodziny.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Skrajne ubóstwo w Polsce to ok. 5 procent. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej nie musi zmieniać nazwy na "ministerstwo biedy", ponieważ wprowadzone są programy Rodzina 500 Plus, wsparcie w polityce senioralnej - to jest wsparcie Polaków w każdym calu - stwierdziła Marlena Maląg.
Ministerka rodziny i polityki społecznej wskazała, że "środki wydawane są z roku na rok w niższej wysokości, co świadczy, że Polakom żyje się lepiej". - W tym trudnym czasie staramy się pomóc - dodała.
Tymczasem inflacja w sierpniu, według wstępnych danych GUS, wyniosła 16,1 proc. rok do roku. To wynik znacznie gorszy od prognoz ekonomistów, które oscylowały wokół 15,4 proc. Obecnie inflacja w Polsce jest najwyższa od marca 1997 r.
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej wskazał w rozmowie z TVN24, że inflacja w styczniu 2023 r. może wystrzelić do poziomu powyżej 20 proc. Czy w związku z wysoką inflacją czeka nas waloryzacja rent i emerytur na poziomie 20 proc. w przyszłym roku? - Nie, ona aż tak wysoko nie pójdzie - powiedziała Maląg.
Ministerka rodziny podkreśliła również, że rząd nie planuje waloryzacji świadczeń, m.in. 300 Plus i 500 Plus, a "dziś jest za wcześnie, by mówić" o wprowadzeniu 15. emerytury, o której mówił wcześniej prezydent Andrzej Duda.
Dzień wcześniej, 1 września, "Gazeta Wyborcza" w artykule "Ponad 70 mld zł na emerytów. PiS kupuje wyborcze głosy" donosiła, powołując się na swoje źródło w rządzie, że PiS w 2023 r., roku wyborczym, wypłaci jednorazowo piętnastą emeryturę, a także planuje hojną waloryzację świadczeń (co akurat wynika z prawa i wskaźników ekonomicznych) na poziomie 13,8 proc.