- Odpowiedź Budapesztu na list KE wysłany w ramach mechanizmu warunkowości jest "mega konstruktywna" - powiedział anonimowy urzędnik z KE w rozmowie z RMF FM. - Są konkretne odpowiedzi na nasze obawy. Węgry obiecują, że zrobią dużo, żeby walczyć z korupcją - dodał.
Zdaniem wysokiego rangą urzędnika z Komisji Europejskiej, "na dzisiaj Węgry są bliżej otrzymania unijnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy niż Polska".
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Premier Węgier Viktor Orban podpisał w poniedziałek dekret zapowiadający powstanie niezależnego urzędu antykorupcyjnego - podaje Agencja Reutera. Nowy organ ma powstać do 21 listopada. Rząd podjął tę decyzję, aby odblokować kwotę 5,8 mld euro z unijnego Funduszu Odbudowy.
Wprowadzenie reform może zająć trochę czasu. - Na dzisiaj Węgry są jednak bardziej konstruktywnym partnerem jeżeli chodzi o KPO niż Polska - powiedział urzędnik z KE w rozmowie z RMF FM. - Węgry szukają rozwiązań, a Polska wydaje się, że już przestała ich szukać - dodał.
Komisja Europejska zaakceptowała na początku czerwca Krajowy Plan Odbudowy dla Polski, jednak postawiła warunki, których spełnienie jest konieczne do rozpoczęcia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Te warunki to tzw. kamienie milowe, szczegółowo zapisane w aneksie do decyzji KE z pozytywną oceną polskiego KPO. Do tej pory jednak Polska nie spełniła oczekiwań Brukseli m.in. w zakresie reformy sądownictwa.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił we wtorek założenia ustawy budżetowej na rok 2023. Zgodnie z przyjętym projektem deficyt wynieść ma 65 mld złotych. Budżet nie uwzględnia żadnej wpłaty z KPO. Szef rządu był więc pytany na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów - co dalej z tymi środkami.
- Sądzę, że będziemy w stanie skonstruować ten wniosek w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, być może wcześniej. Zakładam, że do końca października, czy na początku listopada taki wniosek zostanie złożony. Potem UE będzie miała czas na ustosunkowanie się do wniosku. Więcej będziemy wiedzieli, jak taką odpowiedź otrzymamy - mówił Mateusz Morawiecki.
Zaznaczył, że rząd nie przewiduje bezpośredniego finansowania projektów z KPO z budżetu. Morawiecki zapowiedział, że projekty z Krajowego Planu Odbudowy będą prefinansowane przez Polski Fundusz Rozwoju, by nie opóźniać ich realizacji. Premier zapewnił, że rząd będzie je realizował "niezależnie od wszystkiego, a pieniądze tak czy owak, prędzej czy później, dostaniemy".
Z kolei Jarosław Kaczyński na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami w Stalowej Woli został zapytany o kwestię niewypłaconych Polsce środków z KPO. - Nie dostajemy dlatego, bo w Unii w pewnym momencie prawo przestało obowiązywać, przestały obowiązywać traktaty - powiedział prezes PiS, dodając, że w UE "obowiązuje zasada: 'kto silniejszy, ten lepszy'".
- My tego nie akceptujemy, ale to na dłuższą metę doprowadzi do albo ciężkiego kryzysu Unii, i być może nawet upadku, albo do tego, że jednak będzie naprawa. My liczymy na to, że będzie naprawa, i w Unii powróci przestrzeganie prawa i wtedy my KPO odzyskamy, a kiedy to będzie, nie wiem. Ale z całą pewnością w pewnym momencie się to zdarzy - mówił.
W ramach Krajowego Planu Odbudowy Polska miałaby prawo do skorzystania łącznie z ok. 23,9 mld euro w postaci bezzwrotnych dotacji i 34,2 mld euro w pożyczkach. Ponad 55 proc. badanych Polaków uważa, że Polska nie poradzi sobie z nadchodzącymi problemami gospodarczymi bez tych pieniędzy - wynika z sondażu United Surveys dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM.