W przyszłym roku pensja minimalna wzrośnie dwukrotnie, co wynika wprost z przepisów, gdy prognozowana inflacja roczna przekracza 5 proc. Wówczas rząd jest zobowiązany podnieść pensję minimalną w styczniu oraz w lipcu.
- Płaca minimalna powinna być drogowskazem dla pracodawców. Najlepsze kraje do życia to te, gdzie nierówności płacowe są najmniejsze. Cenimy pracę Polaków i nie godzimy się na głodowe pensje - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, cytowany przez Business Insider.
We wtorek rząd oficjalnie zatwierdził projekt zawierający konkretne kwoty. Od 1 stycznia 2023 roku pensja minimalna zgodnie z rządowym projektem wyniesie 3490 zł brutto, a od 1 lipca 3600 zł. Informacje o zaskakującej podwyżce przekazał - portal Business Insider. Oznacza to, że minimalne wynagrodzenie wzrośnie w styczniu o 480 zł, a w lipcu o 590 zł.
Stawka godzinowa także zostanie podniesiona. Od stycznia powinna ona wynosić 22,80 zł, a od lipca 23,50 zł. - Rządy, które przez lata akceptowały pracę za 5 zł za godzinę, naprawdę nie są warte złamanego grosza - tłumaczył Morawiecki, cytowany przez BI.
Wcześniej mówiło się, że pensja minimalna zgodnie z rządowym projektem wyniesie 3384 zł brutto w styczniu oraz 3450 zł w lipcu.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
We wrześniu 2019 r. - gdy płaca minimalna wynosiła 2250 zł - prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał, że na koniec 2020 roku minimalna pensja sięgnie 3 tys. zł, a koniec 2023 roku 4 tys. zł. Pierwsza część zapowiedzi Kaczyńskiego się nie ziściła - płaca minimalna przekroczyła 3 tys. zł "dopiero" w 2022 r. (wynosi 3010 zł wobec 2800 zł w 2021 r. i 2600 zł w 2020 r.). Na koniec 2023 r. minimalne wynagrodzenie też jeszcze nie sięgnie 4 tys. zł, ale na początku 2024 r. jest to już niewykluczone.