Jarosław Kaczyński ogłosił we wtorek w Pruszkowie, że rząd zabroni władzom spółek Skarbu Państwa brania premii. Wiceministra rozwoju i technologii Olga Semeniuk oceniła deklarację prezesa PiS jako "doskonałą, sprawiedliwą, odważną", która pokazuje "pokorę (Zjednoczonej Prawicy), ale również solidarność w czasach kryzysu".
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Premier Jarosław Kaczyński zapowiadał, że będziemy odpowiednim zapisem wyłączać podwyżki dla ministrów i polityków - mówiła w Polsat News. W kwestii wynagrodzeń dla polityków stwierdziła, że wzrośnie kwota bazowa w administracji publicznej, ale "wynagrodzenie minimalne także rośnie".
Olga Semeniuk została zapytana, dlaczego deklaracja Jarosława Kaczyńskiego padła przed wyborami. Odpowiedziała, że to "nie do niej pytanie".
Prezes PiS zapowiadał również, że prąd "dla każdego gospodarstwa domowego do 2 tys. kWh będzie dostępny po cenie stałej, w gruncie rzeczy dotychczasowej". Kaczyński mówił też o tym, że planowane są dalsze ulgi dla domostw, które zredukują zużycie o przynajmniej 10 proc.
Olga Semeniuk tłumaczyła w Polsat News, że "na konkrety musimy poczekać". - Ma to dotyczyć fakultatywności, czyli stawki preferencyjnej dla wszystkich gospodarstw domowych, które skorzystają z tej możliwości oszczędzania, jak również nieco wyższe ceny dla tych, którzy z tego nie skorzystają. Natomiast nie mówimy tutaj o żadnym pakiecie obligatoryjnym. To jest w gestii Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nad tym pracuje już zapewne pani minister Anna Moskwa - zaznaczyła Semeniuk.
Od kiedy mogą zacząć obowiązywać proponowane korzystne stawki? - Prawdopodobnie mówimy tutaj o początku przyszłego roku - powiedziała.