Tarcza solidarnościowa. Kto nie będzie oszczędzał prądu w 2023, ten słono zapłaci. Ile dokładnie? [WYLICZENIA]

Tarcza solidarnościowa zakłada m.in. zamrożenie cen prądu w 2023 r. dla gospodarstw domowych zużywających do 2000 kWh prądu rocznie. Ale po przekroczeniu tego pułapu trzeba będzie słono zapłacić. Za każde dodatkowe 1000 kWh Polacy mogą płacić nawet ok. 1000 zł więcej w skali roku.

Premier Mateusz Morawiecki podczas czwartkowej konferencji ogłosił tarczę solidarnościową. Jednym z założeń nowej tarczy jest gwarantowana cena energii przy zużyciu prądu do 2000 kWh rocznie dla każdego gospodarstwa domowego. - Chcemy ruszyć z odpowiednimi regulacjami w przyszłym tygodniu - wskazał.

Powyższe rozwiązanie miałoby wejść w życie od 2023 r., gdy zaczną obowiązywać nowe taryfy ustalone pod auspicjami Urzędu Regulacji Energetyki.

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Mateusz Morawiecki Morawiecki przedstawia tarczę solidarnościową. "Rząd nie załamuje rąk"

Tarcza solidarnościowa i mrożenie cen prądu. Ale nie dla wszystkich

Około 66 proc. gospodarstw domowych będzie mieć w przyszłym roku ceny na poziomie tych, które obowiązują w 2022 r. - mówił szef rządu. - Widziałem również takie analizy, że może nawet do 10 mln gospodarstw domowych, bo część może zacząć trochę oszczędzać. Wtedy większa liczba gospodarstw zmieści się na tym poziomie do 2000 kWh rocznie zużytej energii elektrycznej - dodał. Również prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że zamrożenie cen prądu obejmie około 2/3 gospodarstw domowych.

Zapewne gospodarstwa jedno- czy dwuosobowe w takim limicie mają szansę się zmieścić, ale już np. gospodarstwa wieloosobowe, np. rodziny z dziećmi - nie tylko w domach, ale także blokach - zużywają często rocznie po 3-4 tys. kWh - pisał Mikołaj Fidziński na Next.gazeta.pl.

Z najnowszych danych GUS wynika, że w 2021 r. zużycie energii elektrycznej na jedno gospodarstwo domowe wynosiło 1979,9 kWh (spadek o 0,8 proc. wobec 2020 r.), przy czym w miastach wyniosło 1741,8 kWh (spadek o 0,6 proc.), a na obszarach wiejskich 2452,9 kWh (spadek o 1,3 proc.).

. Rząd zamrozi ceny prądu, ale tylko trochę. Wielu i tak ostro oberwie

Zakładając łączną cenę energii (razem ze wszystkimi innymi składnikami rachunku oraz obniżonym podatkiem VAT 5 proc.) dziś na poziomie 0,70 gr/kWh, koszt dla gospodarstwa domowego zużywającego 2 tys. kWh rocznie to ok. 1,4 tys. zł na rok. Do takiego zużycia cena w 2023 r. - jak ma wynikać z zapowiedzi rządu - nie zmieni się.

A ile będą musiały dopłacić te gospodarstwa domowe, które przekroczą roczny poziom zużycia 2000 kWh? Jeśli dane gospodarstwo domowe zużywa np. 3 tys. kWh energii rocznie, a cena za każdą dodatkową kilowatogodzinę ponad limit 2 tys. kWh będzie wynosić np. 1,75 zł, to rachunki za prąd wzrosną w skali roku z ok. 2,1 tys. zł obecnie do ok. 3150 zł w 2023 r. Przy zużyciu 4 tys. kWh na rok rachunki za prąd w skali roku wzrosłyby z ok. 2,8 tys. zł obecnie do ok. 4,9 tys. zł w 2023 r.

"Słowem - można szacować, że każde dodatkowe 100 kWh ponad limit 2 tys. kWh rocznie (o ile cena będzie zbliżona do obecnych rynkowych) będzie oznaczać w skali roku wyższe koszty energii o przynajmniej ok. 100 zł. 1 tys. kWh ponad próg to zapewne ponad tysiąc złotych więcej rocznie za prąd. Takie zwyżki zdecydowanie będą motywowały do wieczorów przy świecach" - wyjaśniał Mikołaj Fidziński.

Szacunkowy wzrost kosztów energii dla gospodarstwa domowego w 2023 r. względem 2022 r.Szacunkowy wzrost kosztów energii dla gospodarstwa domowego w 2023 r. względem 2022 r. Źródło: Gazeta.pl

Zobacz wideo Czy atom uratuje polską energetykę?
Więcej o: