Gwynne poznała Elona Muska, kiedy oboje byli studentami na Uniwersytecie w Pensylwanii. Spotykali się przez około rok, od 1994 do 1995 roku. Odbyli wspólną podróż, aby poznać swoje rodziny. Od wielu lat nie mieli jednak kontaktu, ale Gwynne wciąż miała pamiątki po właścicielu Tesli i po latach naprawdę dużo na nich zarobiła - donosi "The Philadelphia Inquier".
Impulsem do wystawienia drobiazgów po byłym była historia o sprzedaży zadania domowego ocenionego przez Elona Muska, gdy ten był asystentem w Penn's Wharton School. Sprzedawano je w zeszłym roku za 7 753 dolarów - wspomina "The Philadelphia Inquier". Jennifer przejrzała więc swoje szpargały i znalazła 18 fotografii Elona Muska, szmaragdowy naszyjnik, który dostała od niego na urodziny, a także podpisaną przez niego kartkę urodzinową. Wszystkie te przedmioty wystawiła na aukcję w RR Auction.
Market Watch donosi, że najdrożej sprzedano naszyjnik - za 51 008 dolarów. Podobno zawierał on nawet szmaragd z kopalni ojca Muska w Afryce Południowej. Podpisana kartka urodzinowa została z kolei sprzedana za 16 643 dolary. Elon zwraca się w niej do ówczesnej dziewczyn pieszczotliwym określeniem "Boo-Boo".
Największą popularnością wśród kolekcjonerów cieszyły się jednak zdjęcia miliardera. Najdroższe, uwieczniające Muska w akademiku, zostało sprzedane za 21 889 dolarów, a najtańsze poszło za 1 155 dolarów. Wszystkie przedmioty sprzedano za łączną kwotę 165 tysięcy dolarów.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Jennifer Gwynne będzie musiała jednak odprowadzić od tej kwoty podatek, przez co ostatecznie na jej konto trafi 132 000 dolarów. Zapowiedziała już, że kwotę tą chce przeznaczyć na sfinansowanie czesnego jej 13-letniego pasierba, a także organizację charytatywną dla zwierząt i tatuaż dla męża.
Bobby Livingston, wiceprezes wykonawczy RR Auction, powiedział, że jest "zachwycony" sukcesem aukcji. - Jest bardzo mało materiałów związanych z Muskiem, które pojawiły się na aukcji, a bez wątpienia wkrótce będzie ich więcej - zapowiadał, cytowany przez "The Philadelphia Inquier".
Aukcja cieszyła się takim rozgłosem, że dotarła nawet do samego Elona Muska. Co prawda nie skomentował on jej w żaden sposób, ale zmienił swoje zdjęcie profilowe na Twitterze na jedno z tych, które trafiło na sprzedaż.
Elon Musk Twitter Screenshoot // Twitter: Elon Musk