Decyzja o potrąceniu Polsce 33 mln euro kary obejmuje okres od 26 maja do 27 czerwca br. - podaje RMF FM. Komisja Europejska zdecydowała o tym 23 września. Korespondentka rozgłośni w Brukseli ustaliła, że polski rząd nie odwołał się od żadnej z decyzji KE, która nakłada na Polskę karę, czyli pozbawia ją wypłaty pieniędzy z przeznaczonych dla niej funduszy.
Brak interwencji władz w Warszawie ma wynikać z tego, że doskonale wiedzą, że nie wypełniły wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dot. praworządności w Polsce.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
15 lipca br. zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. Jej projekt do Sejmu skierował prezydent Andrzej Duda. Jak podała Kancelaria Prezydenta, głównym celem zmian było zapewnienie rzeczywistej odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz przedstawicieli zawodów zaufania publicznego wskazanych w ustawie, realizowanej w postępowaniach prowadzonych przed Sądem Najwyższym.
Według jednego z dyplomatów Polska mogłaby zaskarżyć do TSUE decyzje nakładające kary po wejściu w życie prezydenckiej ustawy. - Intencją zmiany prawa było rozwiązanie sporu Polski z Brukselą. Być może złożymy taką skargę - podaje RMF. Wszystkie pieniądze potrącone przed 15 lipca, czyli 254 mln euro Polska straciła bezpowrotnie.
Zakwestionowanie naliczania kar byłoby nowym, kolejnym sporem Polski z Komisją Europejską, która uważa, że ustawa obowiązująca od lipca nie realizuje wyroku TSUE w pełni. Oprócz likwidacji Izby Dyscyplinarnej KE oczekuje również zawieszenia skutków jej orzeczeń w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego.
Pierwszy raz Komisja Europejska potrąciła karę w kwietniu. Było to wówczas 69 mln euro, za okres od 3 listopada 2021 do 10 stycznia 2022. Bruksela pomniejsza kwotę, o jaką ubiega się budżet państwa, za faktury już rozliczone z regionami i to on traci pieniądze, a nie beneficjenci, czyli np. samorządy.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>