Mimo zapowiedzi szefa NBP Adama Glapińskiego, że szczyt inflacji przypadnie na wakacje, ceny wciąż rosną. W sierpniu wskaźnik wynosił 16,1 proc. Dane za wrzesień GUS opublikuje w najbliższy piątek. Wzrost cen ma już jednak przełożenie na wszystkie dziedziny życia. Dodatkowe wydatki czekają więc kierowców, którzy muszą wymienić opony.
Największe podwyżki dotyczą opon dla SUV'ów. Za każdą z nich zapłacimy nawet 200 zł więcej niż przed rokiem. Cały komplet jest więc droższy o ponad 1 tys. zł - pisze Polsat News. Proces ten zaczął się wcześniej, bo już opony letnie były droższe. Z kolei zimówki kosztują 30-40 proc. więcej niż w 2021 roku - powiedział dziennikarzom właściciel warsztatu samochodowego w Białymstoku Cezary Niewiarowski. O kilkadziesiąt procent skoczyła też cena wymiany opon.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Wyższe ceny opon to zasługa m.in. większych kosztów produkcji. Podrożała zarówno stal potrzebna do ich wytworzenia, jak i energia. Na cenę wpływa też popyt.
Większość aut jeździ teraz na oponach o średnicy 17 cali i większej i tych opon schodzi najwięcej, więc producenci windują sobie cenę. Oczywiście należy dodać, że na te opony schodzi też więcej materiałów. Natomiast opony "trzynastki" są już teraz bardzo mało chodliwe, produkuje się ich mało i są tańsze
- mówi Niewiarowski.
Powoli rozpoczyna się sezon grzewczy. Do kosztów rosnącego ogrzewania kierowcy będą musieli dorzucić również droższą wymianę opon. A wielu Polaków nie ma wyboru i musi poruszać się samochodem, bo do ich miejscowości nie dojeżdża transport publiczny. Mapa usuniętych połączeń kolejowych wygląda przerażająco, a kryzys energetyczny może jeszcze pogorszyć sytuację.
W Polsce wymiana opon na zimowe nie jest obowiązkowa. Zaleca się jednak zmianę ogumienia, gdy temperatura za dnia osiąga średnio 7 stopni Celsjusza. Przy tej temperaturze opony letnie zaczynają być twarde, co ogranicza ich trakcję, a co za tym idzie, bezpieczeństwo jazdy.