W sobotę 17 września uroczyście otwarto Kanał Żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną, czyli nową drogę wodną łączącą Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Kanał jest już ogólnodostępny dla jednostek pływających. Po raz pierwszy w historii będą mogły wpłynąć na Zalew Wiślany z pominięciem rosyjskiej strefy przybrzeżnej. Pełną funkcjonalność kanał uzyska w przyszłym roku.
W uroczystości otwarcia wzięli udział prezydent Polski Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, a także m.in. minister infrastruktury Andrzej Adamczyk czy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, którzy świętowali przekop mierzei, gdyż uważają go za wielki sukces rządów Zjednoczonej Prawicy.
Zaraz po otwarciu zachwytu nad samą inwestycją nie kryły także media publiczne. "Wczoraj uroczyste otwarcie, a dziś ruch jak na Kanale Sueskim. Przekop przez Mierzeję Wiślaną już cieszy się ogromną popularnością, a mieszkańców Elbląga cieszy perspektywa rozwoju miasta, które może wrócić do średniowiecznych tradycji, kiedy było jednym z największych portów Rzeczypospolitej" - mówił prowadzący "Panoramę" w TVP2 Adam Krzykowski o Mierzei Wiślanej.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Kanał Sueski jest najkrótszym szlakiem handlowym między Azją a Europą i według informacji firmy transportowej Inchcape z 2021 roku - każdego dnia przepływa przez niego około 71 statków. A jak wygląda sytuacja na "polskim kanale sueskim" niespełna miesiąc po otwarciu?
Otóż według informacji Urzędu Morskiego w Gdyni i przekazanych Onetowi, od 18 września do 2 października skorzystało z niego 248 jednostek, czyli tyle, ile na kanale Sueskim przepływa w cztery dni. - To pewnie w większości małe jednostki turystyczne, bo ludzie chcieli przepłynąć nowym kanałem. Jeżeli te 248 jednostek ma być powodem do dumy z całej inwestycji, to można się z tego tylko śmiać - wyjaśnia Onetowi senator PO Jerzy Wcisła.