Oszczędzała na ogrzewaniu i wyłączała kaloryfery. Spółdzielnia wlepiła jej 500 zł kary

Mieszkanka osiedla Obłuże w Gdyni, gdy wychodziła do pracy, zakręcała kaloryfery. Spółdzielnia kazała jej dopłacić 500 zł za ogrzewanie ze względu na rzekomo zbyt niską temperaturę. Lokatorka twierdzi jednak, że w mieszkaniu nie było mniej niż 19 st. C. i odmawia zapłacenia grzywny.

Trwający kryzys energetyczny dla wielu oznacza konieczność oszczędzania na prądzie oraz ogrzewaniu. Gazeta.pl w "Studio Biznes" prezentowała sposoby ograniczania zużycia mediów. Nie zawsze jednak taka oszczędność popłaca, o czym przekonała się mieszkanka jednego z trójmiejskich osiedli. 

Zobacz wideo Oszczędzając prąd, realnie oszczędzamy nasze pieniądze?

Oszczędzała na ogrzewaniu, musi dopłacić 500 zł

Pani Aleksandra z gdyńskiej dzielnicy Obłuże codziennie przed wyjściem do pracy wyłącza kaloryfery. W mieszkaniu jest zawór główny, który na czas nieobecności w domu był przekręcany - relacjonowała portalowi trojmiasto.pl. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Spółdzielnia Posejdon odpowiedzialna za blok Pani Aleksandry uznała, że rachunek za ogrzewanie jest zbyt niski i sięga ponad 70 proc. kwoty zużycia. W związku z tym naliczono dopłatę w wysokości 496,18 zł za ostatni sezon grzewczy. Ogrzewanie 80-metrowego mieszkania kosztowało ją zgodnie z licznikiem 682,07 zł. Licząc z dopłatą, rachunek wzrasta powyżej 1000 zł. 

Spółdzielnia tłumaczy, że zgodnie z przepisami w lokalach musi być utrzymywana temperatura powyżej 16 st. C., aby nie wychładzać ścian i stropów sąsiednich mieszkań.  

Zastosowanie oszczędzania ogrzewania świadczy o tym, że Pani w mieszkaniu ma zbyt niską temperaturę lub okresowo w sezonie jesienno-zimowym nie ogrzewa go wcale

- mówi Jolanta Kalinowska, prezes zarządu SM Posejdon.

Pani Aleksandra utrzymuje, że temperatura w mieszkaniu nigdy nie spadła poniżej 19 st. C. Dlatego też odmówiła uiszczenia dodatkowej opłaty. Ale Posejdon wylicza, że utrzymanie minimalnej temperatury 16 st. C. kosztowałoby co najmniej 1283,35 zł, więc nawet po doliczeniu kary, rachunek lokatorki jest mniejszy, bo wynosi 1178,25 zł. 

"Dopłata zniechęca do oszczędzania"

Pani Aleksandra twierdzi, że w lokalu zamieszkiwanym przez trzy osoby, temperatura w pomieszczeniach wynosi 20-21 st. C. Dodaje, że licznik był sprawdzany przez spółdzielnię i działa prawidłowo. Zużycie rzeczywiście jednak było na stosunkowo niskim poziomie, porównując z innymi mieszkaniami. 

Osoby oszczędzające ogrzewanie będą karane dodatkową opłatą, co skutecznie zniechęca lokatorów do oszczędności i stoi w sprzeczności do apeli, które słyszymy, aby ogrzewanie oszczędzać

- mówi Pani Aleksandra.

Więcej o: