Podczas czwartkowej konferencji prasowej poświęconej decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych Adam Glapiński odniósł się do kwestii transferów społecznych. Prezes Narodowego Banku Polskiego nie uważa, że trzeba je zmniejszać.
- W żaden sposób nie nawołuje rządu do ograniczenia socjalnych wydatków. To mówię już ja prywatnie, jako prezes, a nie jako Rada - zaczął swoją wypowiedzieć szef banku centralnego.
Polacy zasługują na to, co mają i trzeba się starać, żeby te wypłaty były wyższe
- stwierdził.
Adam Glapiński przyznał, że tempo utraty wartości pieniądza rośnie między innymi przez zwiększające się transfery społeczne. "To wpływa proinformacyjnie. Ale my przyjmujemy to jako pogoda, jako suszę. Ale to musi być. I ludzie muszą to dostać. Bo inaczej po co byłaby gospodarka? Gospodarka służy temu, żeby ludzie żyli w znośnych warunkach" - stwierdził szef NBP.
Wypowiedź szefa banku centralnego skomentował w rozmowie z Gazeta.pl Piotr Kuczyński, analityk finansowy Xelion, który nie ma z kolei wątpliwości, że RPP podniesie stopy procentowe. - Trudno jest komentować takie wypowiedzi prezesa NBP, bo nie wyglądają poważnie, a przecież tej instytucji należy się szacunek - stwierdził.
Jeśli z powagą taką wypowiedź traktować to mogę kilka zdań powiedzieć. Po pierwsze świadczenia socjalne rzeczywiście muszą istnieć - trzeba pomagać tym w potrzebie. Po drugie o tym, czy powinien być wyższy, czy niższy, decydują politycy - prezes NBP zdecydowanie nie powinien być politykiem
- ocenił ekspert.
- Co do "traktowania socjalu jak pogody" to - jak rozumiem - chodziło o obrazowy sposób pokazania, że RPP musi działać w warunkach narzuconych przez politykę fiskalną. To prawda, ale mogłaby być wyrażona bardziej poważnie - dodał.
Czwartkowa konferencja szefa NBP wywołała - jak zwykle - prawdziwą lawinę komentarzy w sieci. "Prezes NBP potwierdza kapitulację w walce z inflacją. Kończymy leczenie, teraz tylko leczenie paliatywne, patrzymy obojętnie, jak rząd aplikuje kolejne leki przeciwbólowe. Realizacja rozkazu z Nowogrodzkiej do wyborów żadnych nieprzyjemnych działań, po nas choćby Turcja" - napisał Sławomir Dudek, główny ekonomista Fundacji FOR.
"Prezes Glapiński-jastrząb o gołębim usposobieniu po roku i 11 podwyżkach stóp przyznaje, że NBP niewiele może w walce ze wzrostem cen. "Polską inflację" mają ratować FED i ECB. Patrząc na złotego, to ja zadam kontrowersyjne pytanie, po co nam NBP" - stwierdził z kolei ekspert Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka.