Poprawiony komunikat po posiedzeniu RPP, zamieszczony przez prof. Joannę Tyrowicz w serwisie LinkedIn, przypomina efekt pracy nauczyciela przy kiepskim wypracowaniu. Jest mnóstwo poprawek, a czasem wręcz nieprzyjemnych komentarzy.
Przykładowo Tyrowicz dała do zrozumienia, że NBP, zamiast pisać w komunikacie, że wysoka inflacja wynika m.in. z silnego wzrostu światowych cen surowców energetycznych i rolnych, powinien napisać, iż "nie wiadomo z czego wynika, bo w Polsce od 2019 roku nie prowadzimy analiz mechanizmów cenotwórczych".
Członkini RPP poprawiła także zdanie, iż obniżeniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego "które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki". Zdaniem Tyrowicz nie ma podstaw, aby spodziewać się umocnienia złotego przy bieżących policy mix (czyli polityce pieniężnej NBP i fiskalnej rządu). Gdyby oficjalny komunikat po posiedzeniu RPP był redagowany przez Tyrowicz, zdanie "Inflację ogranicza natomiast obniżenie części stawek podatkowych w ramach Tarczy Antyinflacyjnej" zostałoby zastąpione przez "Inflacja wzrośnie po zakończeniu przejściowych obniżek części stawek podatkowych [...]".
Członkini RPP ocenia też, że zejście do celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.) "może nie nastąpić także przez kilka lat".
Joanna Tyrowicz zamieściła też plik z własnymi komentarzami do konkretnych fragmentów komunikatu po posiedzeniu RPP. Napisała w nim m.in., że zdanie, iż "NBP będzie podejmował wszelkie niezbędne działania [...], przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji" jest w kontekście braku podwyżki stóp na posiedzeniu 5 października "czystą drwiną z obywateli". Z kolei o zdaniu, iż "NBP może stosować interwencje na rynku walutowym, w szczególności w celu ograniczenia niezgodnych z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej wahań kursu złotego" napisała, że jest "dość bzdurne w warunkach osłabiania się złotego".
Glapiński: Nie można pobierać 37,3 tys. zł miesięcznie i krytykować
Prof. Joanna Tyrowicz jest nową członkinią RPP - została powołana do Rady przez Senat we wrześniu br., październikowe posiedzenie było jej pierwszym. Członkini Rady ujawniała już także krytycznie opinie do wcześniejszych decyzji RPP. Dała się też poznać jako "jastrząb" - wyrażała bardzo dużą determinację do walki z inflacją, m.in. dalszymi podwyżkami stóp.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu RPP prezes NBP Adam Glapiński mówił, że "nie można być w Radzie, pobierać 37,3 tys. zł miesięcznie za uczestnictwo w jednym spotkaniu w ciągu miesiąca i krytykować działania całego ciała".
Glapiński nie podał żadnego nazwiska - wręcz przekonywał, że nie ma niczego szczególnego na myśli - ale od razu pojawiły się głosy, że był to przytyk Glapińskiego w kierunku Tyrowicz.
Jak ktoś się decyduje, żeby być członkiem kolektywnego ciała jak Rada Polityki Pieniężnej, musi się zgodzić na to, że to jest ciało kolektywne i to jest decyzja wspólna. Musi się pogodzić z tym, że np. jest izolowany, że ma inne zdanie niż cała reszta i nie może tupać nogami ze złości jak jakiś niezrównoważony uczeń w szkole. I mówić, że wszyscy koledzy są głupi, a on mądry
- mówił Glapiński. Dodawał, że "jakby ktoś był przyzwoity, to zrezygnowałby z członkostwa w RPP i wtedy mógłby ją krytykować".